Prawie osiem minut kieleccy kibice czekali na pierwszą bramkę dla Suzuki Korony Handball po powrocie do rozgrywek PGNiG Superligi Kobiet. Z drugiej linii trafiła wtedy Marta Rosińska, a gospodynie grające bez Wiktorii Gliwińskiej, która na ostatnim treningu przed meczem skręciła kostkę, przegrywały z brązowymi medalistkami poprzedniego sezonu 1:4. Lublinianki bardzo dobrze grały w obronie, wymuszały mnóstwo błędów na kieleckiej drużynie. Po kwadransie Suzuki Korona Handball miała aż siedem błędów i skuteczność 4/11. W efekcie podopieczne Moniki Marzec mogły zdobywać wiele bramek z kontrataków. Brylowała w tym elemencie lewoskrzydłowa Oktawia Płomińska, która do przerwy zdobyła aż pięć goli, a jej zespół wypracował pięciobramkową zaliczkę – m.in. dlatego, że między 18. a 25. minutą nie stracił bramki.

Po zmianie stron mecz był jeszcze bardziej wyrównany. Choć jeszcze w 41. minucie po trafieniu Katarzyny Portasińskiej faworytki prowadziły już 18:11. Kielczanki cały czas jednak próbowały nawiązać walkę. Już 120 sekund później po trafieniu Marty Rosińskiej było 14:19. W 50. minucie po golu Michaliny Pastuszki gospodynie przegrywały tylko 19:23. Mało tego, za chwilę na świetnej pozycji na kole znalazła się Magdalena Kowalczyk, ale ku rozpaczy publiczności trafiła tylko w słupek. W końcówce doświadczone przyjezdne nie pozwoliły już na więcej beniaminkowi PGNiG Superligi. Grały mądrze i w efekcie ostatecznie wygrały siedmioma bramkami.

Mecz Kielcach był też starciem dwóch kieleckich wychowanek: sióstr Dominiki i Magdy Więckowskich. Obie zdobyły po pięć bramek, ale zdecydowanie lepszy humor mogła mieć starsza z sióstr – Dominika. Miała 83 proc. skuteczność (5/6). Natomiast Magda Więckowska spudłowała aż dziesięć rzutów. – Fajnie było tutaj wrócić do hali przy ul. Krakowskiej. Przed meczem, jak jeszcze dziewczyn nie było na swojej połowie, porzucałam sobie jak dawniej. Ciężko się grało przeciwko kieleckiej obronie. Nie ma już śladu w ogóle w ich postawie z pierwszego sparingu, gdzie wysoko wygrałyśmy. Kielczanki super przygotowały się do sezonu i będą się z każdą drużyną bić – powiedziała Dominika Więckowska.

– W pierwszej połowie popełniłyśmy zbyt dużo błędów własnych. To była nasza bolączka w tej części gry. W drugim meczu nasza gra w ataku wyglądała zdecydowanie lepiej i możemy na pewno być z niej zadowolone – powiedziała po meczu Marta Rosińska, rozgrywająca Suzuki Korony Handball. – Myślę, że pierwsze koty za płoty dla obu drużyn. Pierwszy mecz jest zawsze naładowany adrenaliną, stresem. Z każdym kolejnym spotkaniem Kielce i my będziemy prezentować się lepiej. Po tym spotkaniu dużo jednak jest do poprawy. Moje zawodniczki popełniły jednak zbyt dużo błędów – powiedziała Monika Marzec, trenerka ekipy z Lublina.

Suzuki Korona Handball – FunFloor Perła Lublin 22:29 (7:12)

Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Hibner, Chodakowska – M. Więckowska 5, Kowalczyk 4, Rosińska 3, Grabarczyk 3, Pastuszka 3, Gruszczyńska 1, Pękala 1, Kędzior 1, Zimnicka 1, Jasińska.

FunFloor Perła Lublin: Gawlik, Wdowiak, Razum – Płomińska 7, D. Więckowska 5, Roszak 5, Gęga 4, Szynkaruk 2, Tatar 2, Portasińska 2, Achruk 1, Anastacio 1.

MVP meczu – Oktawia Płomińska (MKS FunFloor Perła Lublin)

Najlepsza zawodniczka w drużynie Suzuki Korona Handball Kielce – Michalina Pastuszka