– Wynik, jakim zakończył się mecz w Lubinie, działa na nas motywująco. Wiemy, że starcie z Zagłębiem będzie kosztowało nas bardzo dużo siły i energii, ale wiemy też, jak jest ono ważne. Jesteśmy niezwykle zmobilizowane i gotowe do walki – mówiła przed wtorkową Świętą Wojną nasza kapitan, Weronika Gawlik.

Hitowe starcie rozpoczęliśmy od przejęcia piłki w defensywie. Mimo to pierwszą bramkę zdobyła skrzydłowa Miedziowych, Kinga Grzyb. Początek spotkania nie obfitował jednak w trafienia. Po ośmiu minutach było 2:0 dla przyjezdnych, a po blisko kwadransie 6:0. Biało-zielone na tym etapie meczu nie miały pomysłu na przebicie się przez obronę i bramkarkę przeciwnika. Gdy już się to udawało, brakowało skuteczności. Ostatecznie premierowe trafienie zdobyliśmy w… 21. minucie, kiedy Monikę Maliczkiewicz pokonała Dagmara Nocuń. Było 1:8. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 3:14.

Takich strat nie dało się już odrobić. Tym bardziej że Zagłębie potwierdzało swoją dominację i wygrało 28:16.

MKS Perła Lublin – MKS Zagłębie Lubin 16:28 (3:14)

MKS Perła: Razum, Gawlik – Gadzina 5, Nosek 5, Rosiak 3, Gęga 1, Nocuń 1, Anastacio 1, Balsam, Malović, Szarawaga, Więckowska, Królikowska, Tatar. Kary: 6 min. Trener: Kim Rasmussen.

Zagłębie: Maliczkiewicz 1 – Górna 5, Świerżewska 5, Zawistowska 5, Matieli 4, Kochaniak 3, Grzyb 2, Drabik 1, Galińska 1, Milojević 1, Stanisławczyk. Kary: 8 min. Trener: Bożena Karkut.

Sędziowali: Michał Fabryczny, Jakub Rawicki.