Początkowo mecz ten miał odbyć się w miniony weekend. Biało-zielone rozgrywały wtedy jednak domową potyczkę w ramach drugiej kolejki Ligi Europejskiej EHF z Handball Club Lada. Jak się okazało, było to jedno z najlepszych spotkań w wykonaniu naszego zespołu w tym sezonie, które zakończyliśmy wygraną 28:23. – Bardzo potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa. To dobry krok we właściwym kierunku – mówił po końcowym gwizdku Kim Rasmussen.

O podtrzymanie dobrej passy, a zarazem zakończenie niepomyślnej serii na rodzimym podwórku, powalczymy już w środę w Elblągu z przedostatnią aktualnie drużyną PGNiG Superligi Kobiet. EKS Start w dziesięciu dotychczasowych meczach sezonu zanotował tylko dwa zwycięstwa, aż osiem porażek i jedną przegraną po rzutach karnych, a co za tym idzie zgromadził na swoim koncie ledwie siedem punktów.

– Nie patrzymy na to, którą lokatę zajmuje rywal. Nie ma dla nas znaczenia fakt, że Start w tym sezonie plasuje się w dole tabeli. Jesteśmy zmotywowane, by wygrać i z takim nastawieniem podchodzimy do tego spotkania. Nie możemy już tracić punktów. Wiemy jednak, że wcale nie będzie to łatwy mecz, bo zespół z Elbląga udowadniał już, że potrafi walczyć do końca – mówi nasza kołowa, Joanna Szarawaga.

– Mamy ogromną nadzieję, że pozytywną energię z meczu przeciwko Handball Club Lada uda się przenieść na mecz w Elblągu. Przed nami jeszcze sporo spotkań, bo zaczęłyśmy dopiero drugą z czterech rund, więc na pewno damy z siebie wszystko i dalej będziemy walczyć o mistrzostwo, ponieważ to jest nasz cel – kwituje natomiast Natalia Nosek.