Wynik spotkania otworzyły gospodynie, a konkretnie Nikola Głębocka. Ruch szybko odpowiedział za sprawą Polańskiej, która chwilę później otrzymała dwuminutową karę. Fakt ten wykorzystały elblążanki popisując się dwoma trafieniami z rzędu. Start sukcesywnie budował swoją przewagę. Widząc taki obraz gry w 13. minucie Ivo Vavra zdecydował się poprosić o czas.

Po powrocie na parkiet punkt zdobyła Stokowiec. Szansę na drugi rzut z rzędu miała Kolonko, ale nie wykorzystała rzutu karnego. Kilka chwil później porozmawiać z grającą w osłabieniu drużyną postanowił Roman Mont. Szczęście uśmiechnęło się jednak do Ruchu. Po przejęciu piłki z własnej połowy do pustej bramki zdecydowała się rzucić Masiuda i ta sztuka jej się udała. Oba zespoły rzucały niemal punkt, za punkt, ale w pewnym momencie to chorzowianki przejęły inicjatywę. W 25. minucie trafienie Natalii Stokowiec dało kontakt na 14:13. Niebieskie miały okazję wyjść na prowadzenie, ale zamiast wykorzystać błędy rywalek same traciły piłkę i w efekcie podczas zejścia na przerwę tablica wskazywała wynik 17:14.

Drugą część gry rozpoczęło trafienie świetnie dysponowanej tym meczu Marceliny Polańskiej. Gospodynie szybko odpowiedziały trzema punktami z rzędu. Następnie mecz się wyrównał, a Ruch cały czas próbował odrabiać straty. Bardzo dobry okres przypadł między 48., a 51. minutą gry. Wówczas Niebieskie rzuciły czterokrotnie, przy jednym golu Startu. Chorzowianki nie odpuszczały i w 54. minucie gry dzięki udanej próbie Bondarenko KPR złapał kontakt na 30:29.

Minutę później podopieczne Ivo Vavry dopięły swego i za sprawą rzutu Stokowiec wyrównały na 30:30. Niestety tuż po tym na ławkę kar udała się Nadia Bury. EKS atakował, ale w bramce świetnie spisała się Ciesiółka. Ruch przejął piłkę, by po chwili ją stracić. Faulować podczas kontry rywalek zdecydowała się Bondarenko i sędzia bez zawahania pokazał jej czerwoną kartkę. Rzut karny dodatkowo wykorzystała Weber. Celnie udało się odpowiedzieć Masiudzie, lecz tuż po niej trafiła Kopańska. Kolejną próbę podjęła Polańska, ale tym razem górą była golkiperka gospodyń. To pozwoliło Stapurewicz powiększyć przewagę do dwóch punktów. Na niespełna dwie minuty przed końcem o czas poprosił Ivo Vavra.

Rozmowa dała efekt w postaci bramki Stokowiec i ponownego złapania kontaktu. W trakcie swojej próby Kopańska rzuciła w słupek. W ostatniej minucie na rozmowę z podopiecznymi zdecydował się Roman Mont. Po wznowieniu gry EKS nie wykorzystał posiadania piłki, przejęły Chorzowianki, ale same nie wykorzystały swojej szansy i wygraną Startu przypieczętowała Szczepanik.

EKS Start Elbląg – KPR Ruch Chorzów 34:32 (17:14)

Kary: Start – 14 minut, Ruch – 10 minut

Kartki: Bondarenko – czerwona

EKS Start Elbląg: Żarnoch, Hypka, Ciąćka – Dworniczuk, Wołoszyk, Costa 1, Knezevic 5, Kopańska 4, Stapurewicz 3, Tarczyluk 3, Owczarek 1, Szczepanik 3, Weber 10, Kostuch, Głębocka 4, Stefańska, trener: Roman Mont

KPR Ruch Chorzów: Ciesiółka, Gryczewska – Bondarenko 2, Iwanowicz, Kalyhina, Polańska 12, M. Gryczewska 1, Kolonko 1, Masiuda 2, Masalova, Doktorczyk 6, Stokowiec 6, Sytenka, Miłek, Jasinowska 2, Bury, trener: Ivo Vavra