Pierwsze dziesięć minut spotkania było całkiem wyrównane. W 10 minucie EKS przegrywał z faworyzowanym Zagłębiem zaledwie jedną bramką, co dawało nadzieję kibicom na dobry wynik końcowy. Jednak z czasem popełniane błędy, dobra postawa Moniki Maliczkiewicz w bramce Zagłębia, czy dobrze zorganizowana obrona, wszystkie te czynniki były przyczyną przestoju drużyny przyjezdnej. Elblążanki nie rzuciły kolejnej bramki przez następne osim minut. Dopiero po tym czasie Iga Dworniczuk pokonała Monikę Maliczkiewicz z rzutu karnego. Niestety mimo kolejnych bramek Igi, Wiktorii Kostuch czy Marty Gęgi Start nie zdołał zmniejszyć przewagi Zagłębia i na przerwę schodził z siedmiobramkową stratą do prowadzących gospodyń.

Roman Mont do Lubina nie mógł zabrać kontuzjowanych Juliane Costy Pereiry, Nikoli Głębockiej oraz Pauliny Kopańskiej. Szczególnie brak pierwszej obrotowej był szczególnie widoczny w pierwszej połowie. Zastępująca ją Zuzia Stefańska grała naprawdę dobrze, ale bardziej doświadczone przeciwniczki nie pozwalały jej na dużo. 

Po przerwie zmieniło się ustawienie Startu w obronie. Podobnie jak w poprzednich meczach trener przesunął Igę Dworniczuk do przodu co miało utrudnić rozgrywanie mistrzyniom Polski. Takie ustawienie częściowo spełniło swoje zadanie, ponieważ gospodynie swoje akcje rozgrywały znacznie dłużej. Jednak już w dziewiątej minucie drugiej części spotkania trzy szybkie akcje Zagłębia i bramki Michalak, Górnej i Matieli pozwoliły powiększyć przewagę drużynie Bożeny Karkut. Takie szybkie bramki uśpiły trochę czujność gospodyń z czego skrzętnie skorzystał Start i trzy kolejne bramki rzucały Stapurewicz, Szczepanik i Weber. Trenerka Zagłębia nie czekała długi i po chwili poprosiła o czas, aby ponownie zmotywować swój zespół co miało odzwierciedlenie w kolejnych minutach. Elblążanki dwukrotnie grając w osłabieniu straciły kolejne sześć bramek. W 56 minucie przewaga gospodyń wynosiła już 14 bramek. Do końca meczu EKS nie zdołał już zmniejszyć rozmiarów porażki i mecz zakończył się zwycięstwem MKSu 35:21.  

Roman MontWalczyliśmy tyle ile było sił na boisku, drużyna Zagłębia nas zdominowała. W w pewnym momencie gry doszliśmy do fajnego wyniku, gdzie dogoniliśmy na osiem bramek, trenerka Zagłębia musiała wziąć czas. Zaczęła nam się trochę gra układać i w obronie i w ataku ale później jakieś głupie kary złapaliśmy i zespół Zagłębia nam odskoczył.

Joanna WołoszykPoszłyśmy z Zagłębiem na taką wymianę ognia, chciałyśmy dość szybko zdobywać te bramki w ataki pozycyjnym, trochę było takich nieprzygotowanych akcji. Niestety z Zagłębiem nie da się tak grać, zdominowały nas kontrą. I wydaje mi się, trochę chłodnej głowy zabrakło, żeby tą akcję dłużej ustawić i doprowadzić do rzutów z szóstego metra

Bożena KarkutPo rundzie zasadniczej jesteśmy liderem, jesteśmy na pierwszym miejscu z kompletem zwycięstw. No cóż lepszego można sobie wymarzyć, oby to jak najdłużej trwało i do końca. To jest dojrzały zespół i z meczu na mecz te zwycięstwa były coraz bardziej okazałe. Ostatnie trzy mecze były dla nas trudne z tego względu, że wiele zawodniczek po prostu chorowało i tak naprawdę nie wiedzieliśmy do końca w jakim składzie wyjdziemy na dany mecz, ale dziewczyny podejmowały temat i naprawdę dziękuję im za to, że mimo tych wszystkich niedogodności losu ze zdrowiem wychodziły na parkiet i walczyły i to walczyły w bardzo dobrym stylu.

Zagłębie Lubin – EKS Start Elbląg 35:21 (18:11)

MVP Meczu – Adrianna Górna

Najlepsza zawodniczka EKS Startu Elbląg – Nikola Szczepanik

Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima, Wąż – Górna 7, Galińska 4, Kochaniak-Sala 4, Matieli 4, Michalak 3, Milojević 3, Pankowska 3, Sustkova 2, Bujnochova 1, Kocińska 1, Łabuda.

Start: Hypka, Ciąćka – Dworniczuk 5, Stapurewicz 5, Szczepanik 4, Gęga 2, Weber 2, Knezevic 1, Tarczyluk 1, Kostuch 1, Wołoszyk, Owczarek, Stefańska.