W pierwszej fazie MKS znokautował Ukrainki. Tym razem podopieczne Vitallya Andronowa postawiły mocne warunki. Choć ponownie przegrały 25:28, to nie mają się czego wstydzić, bo nie oddały punktów bez walki.

Mecz od punktów rozpoczęły lwowianki. Celny rzut Mariany Markevych, kolejno udana parada w bramce Viktorii Saltaniuk, a później celny karny Diany Dmytryshyn dały Galiczance dwupunktowe prowadzenie. Lublin odpowiedział brakami Sndrijany Tatar i Juli Pietras, ale gospodynie nie zamierzały zwalniać tempa. Chwilowy kryzys przyszedł w dziewiątej minucie, kiedy to bramkarka Viktoriia Saltaniuk otrzymała czerwoną kartkę. Szczypiornistki z Ukrainy szybko się pozbierały i pierwszą połowę kończyły przy stanie 16:12.

Drugą połowę rozpoczęła Tetiana Poliak. Ale to Lublin rozpoczął mozolną pogoń za wynikiem. Punkt za punktem. Ta część spotkania była zdecydowanie lepsza w ich wykonaniu. To Do remisu doprowadziły w 50 minucie i konsekwentną grą w obronie i w ataku szybko sprowadziły Galiczankę na ziemię. Trzy bramki rzucone w szybkim tempie i już do końca ani na moment nie pozwoliły pomyśleć gospodyniom, że mogą jeszcze im wyrwać zwycięstwo. FunFloor się niemal nie mylił. Na bramce błyszczała Weronika Gawlik, a w ataku Paulina Masna. Ukrainki z przerażeniem patrzyły na to co dzieje się na parkiecie. Trener Vitally Andronov posiłkował się czasem, jednak na niewiele się to zdało. Galiczanka pewnie dążyła do zwycięstwa. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 25:28.

– „Dokładnie analizowaliśmy grę Galiczanki. Wiemy, że to jest dosyć młody zespół, bardzo waleczny, poukładany, medalista mistrzostw Ukrainy. Do tego grają w europejskich pucharach. To nie jest zespół z przypadku. Główne problemy mieliśmy przede wszystkim ze skutecznością. Natomiast w drugiej połowie udało nam się ten element poprawić. Zmieniliśmy system obronny, który także nam zafunkcjonował. Odrobiliśmy sześć bramek straty i zakończyliśmy mecz trzeba bramkami do przodu. Jestem dumny z dziewczyn, że podjęły ten wysiłek i walkę w bardzo niekorzystnej sytuacji  i że żeśmy dowieźli zwycięstwo do końca” – podsumował trener MKS FunFloor Lublin Piotr Dropek.

– „Zbyt dużo bramek straciliśmy pod koniec. Zbyt dużo bramek nie rzuciliśmy, ale to też nauczka dla nas i ma nadzieję, że kolejny raz będzie udany. Otrzymałam czerwoną kartkę po nieprzemyślanej decyzji. Duży wpływ na to miały też emocję. Mogło to się zakończyć kontuzją zawodniczki gości. Nie przemyślałam tego. To też kolejna nauczka dla mnie. Uważam, że mogłabym pomóc drużynie w dalszej części meczu. Niestety tak się nie stało” – podsumowała Viktoriia Saltaniuk.

– „Na pewno kibice są zadowoleni z meczu. Ja jestem zadowolony z gry, ale nie z wyniku. Zabrakło nam trochę doświadczenia, trochę energii i siły, ale myślę, że był to dobry mecz” – dodał trener Galiczanki Vitally Andronov.

Galiczanka: Viktoriia Saltaniuk, Maria Poliak, Tetiana Mykoliuk – Olesia Diachenko 2, Sofija Holinska, Anastasiia Tkach, Mariana Makarevych 3, Iryna Prokopiak 1, Władysława Slobodian, Kristina Sorokina, Keteryna Kozak 4, Anastasiya Melekestseva 1, Diana Dmytryshyn 5, Tetiana Poliak 9.

MKS FunFloor: Sarnecka Karolina, Gawlik Weronika – Oktawia Płomińska, Dominika Więckowska 5, Marianna Rebicova 2, Michalina Pastuszka, Daria Szynkaruk 2, Andrijana Tatar 2, Paulina Wdowiak, Patrycja Noga 2, Paulina Masna 9, Katarzyna Portasińska 2, Julia Zagrajek, Magda Więckowska, Julia Pietras 3.

Rzuty karne: 
Kary: Galiczanka – 10 minut, MKS FunFloor Lublin – 10 minut

Czerwona kartka: Viktoriia Saltaniuk, Sofia Holinska