Niezadowolone ze swojego występu w pierwszej serii spotkań mogą być koszalinianki, które przegrały we własnej hali z Galiczanką Lwów 29-32.

Jesteśmy po wnikliwej analizie ostatniego spotkania, wyciągnęliśmy wnioski i cieszy fakt, że dużo rzeczy można było szybko poprawić. Niestety, w wielu elementach nie zagraliśmy ostatnio na swoim poziomie. Na pewno zagramy już lepiej w najbliższy piątek – stwierdził Jarosław Knopik, trener zespołu Młynów, cytowany przez klubowe media.

W drużynie, która w poprzedniej kampanii przedostatnią, siódmą lokatę, doszło do kilku zmian kadrowych – barwy klubowe zmieniły m.in. Karolina Mokrzka czy Paula Mazurek. Obecnie na urlopie macierzyńskim przebywa Adrianna Nowicka, a kontuzje leczą Emilia Kowalik i Martyna Żukowska. Klub pozyskał za to nowe zawodniczki: Barbarę Choromańską, Magdalenę Reichel, Aleksandrę Nowicką, Kristynę Kubisovą oraz Patrycję Jurę. Głównym trenerem został wspomniany wcześniej Jarosław Knopik, który wcześniej prowadził chorzowski Ruch.

– W zespole z Koszalina jest sporo zmian w porównaniu z poprzednim sezonem. Dużo nowych zawodniczek, niektóre nie grały jeszcze na superligowych parkietach. Jest też nowy trener, więc inne założenia. Mimo wielu zmian widać było w starciu z Galiczanką, że drużyna zdążyła się zgrać. Dziewczyny zagrały dobre spotkanie, dlatego nie możemy dać im się zaskoczyć. Myślę, że ich silną stroną jest gra z obrotową i szybkie skrzydłowe, które wykorzystują błędy rywalek – podkreśla rozgrywająca Kobierek, Karolina Wicik.

Najskuteczniejszą zawodniczką Młynów w starciu z Galiczanką była właśnie skrzydłowa, Gabriela Urbaniak, która zakończyła spotkanie z dorobkiem dziewięciu trafień i wyróżnieniem indywidualnym.

Kobierzyczanki rozpoczęły zmagania w PGNiG Superlidze kobiet od wysokiej wygranej nad wracającym do elity KPR-em Ruchem Chorzów. Spotkanie było wyrównane mniej więcej do dziesiątej minuty, kiedy na tablicy widniał wynik 7-6. Od tego momentu Kobierki przejęły kontrolę nad sytuacją na boisku, zdobywając bramki seriami. Ostatecznie wygrały 45-22. Z dobrej strony w inauguracyjnym starciu pokazały się skrzydłowe brązowych medalistek, które zapisały na swoim koncie łącznie blisko połowę dorobku zespołu, a tytuł MVP otrzymała Natalia Janas.

– Musiałyśmy wejść w ten mecz, trochę się rozkręcić, ale kiedy pierwsze emocje opadły, odskoczyłyśmy rywalkom i dowiozłyśmy wynik do końca – powiedziała po spotkaniu obrotowa KPR-u, Aleksandra Olek.

Dzięki dużej różnicy bramkowej kobierzyczanki są obecnie liderkami tabeli.

–  Po ostatnim meczu czujemy się znakomicie. Wygrałyśmy je wysoko, trzy punkty zostały w Kobierzycach i to jest najważniejsze.  Teraz czeka nas drugie starcie w sezonie, które chcemy wygrać. Każdy przeciwnik, który przyjeżdża do naszej hali jest traktowany tak samo. Musimy się skoncentrować i zagrać kolejne spotkanie na sto, a nawet sto jeden procent, żeby z meczu na mecz grać coraz lepiej. W piątek spodziewamy się zaciętego spotkania, w którym będziemy musiały mocno zwrócić uwagę na duet Anna Mączka-Hanna Rycharska – dodaje Zuzanna Ważna, obrotowa KPR-u.

Zespoły mierzyły się ze sobą dziewiętnaście razy – dziesięciokrotnie górą były koszalinianki. Ostatnie bezpośrednie spotkanie miało miejsce w maju, kiedy to Kobierki wygrały we własnej hali 35-24. Jakim wynikiem zakończy się piątkowe starcie?

2. seria PGNiG Superligi kobiet
KPR Gminy Kobierzyce – Młyny Stoisław Koszalin
piątek, 16 września, godz. 18
Transmisja emocje.tv
Bilety ekobilet.pl