Mecz dla obu drużyn rozpoczął się od niewykorzystanych okazji. Elblążanki podobnie jak w sobotę w meczu z Chorzowem, ponownie nie potrafiły przedrzeć się przez twardo grającą obronę, tym razem Koszalina. Świadczyć mogą o tym dwie żółte kartki dla drużyny gospodarzy już w pierwszych minutach i zerowe konto po stronie EKSu. Koszalinianki dały do zrozumienia drużynie Startu, że nie będzie to dla nich łatwy pojedynek. I tak właśnie było w zasadzie przez całą pierwszą połowę. Komentujący mecz w TVP Sport Robert Lis w przerwie meczu zwrócił uwagę na statystyki fauli, które po 30 minutach wynosiły 23 do 10. 

Elblążanki pierwszą bramkę rzuciły dopiero w 10 minucie po pięknym podaniu Aliony Shupyk do Milicy Rancić. Na tablicy widniał wtedy wynik 2-1. I w zasadzie to wszystko co działo się w pierwszych 10 minutach. 

Kolejne dwadzieścia minut to stopniowe powiększanie przewago zawodniczek z Koszalina. Nie pomogły w tym momencie bramki Shupyk, Rancić, Wagi czy nawet Magdy Kepe. Dopiero w 25 minucie na listę strzelczyń wpisała się przepięknym rzutem z 9 metra Paulina Stapurewicz. Właśnie takich rzutów zabrakło, żeby nawiązać walkę z dobrze dysponowanym Koszalinem. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 14-8 dla gospodyń. 

Druga część meczu to bardziej aktywna gra Elbląga już od początkowych minut. Jednak nie to zapamiętamy z tego momentu najbardziej. W 34 minucie z boiska została zniesiona Hanna Yashchuk po tym jak wykręciła do środka lewe kolano. Niestety nie wyglądało to dobrze i najprawdopodobniej zakończy się długa przerwą w grze (więcej będziemy wiedzieć po diagnozie lekarza, prawdopodobnie uraz wiązadeł pobocznych, ale nie wiadomo czy również krzyżowych).     Minutę później na tablicy wyników widniał rezultat 16-10 dla Koszalina. Do 55 minuty co Elbląg odrobił dwie, trzy bramki za chwilę Koszalin dokładał o jedna więcej. Problemy Elbląga brały się zarówno z bardzo dobrej gry Koszalina w obronie, ale i niskiej skuteczności w ataku. W ostatniej minucie meczu dwa celne rzuty Pauliny Stapurewicz z drugiej linii. Można zadać, sobie pytanie, dlaczego nie decydowała się na takie rozwiązania wcześniej. Trudno jest wyróżnić kogokolwiek w zespole, jednak po raz drugi najlepszą zawodniczką Elbląga została wyróżniona Milica Rancić zdobywczyni 8 bramek. 

Joanna Waga: Powiem szczerze, że dziś walczyłyśmy chyba bardziej ze sobą niż z przeciwniczkami. Starałyśmy się z całych sił zmobilizować, przygotować do tego meczu, walczyć i niejako odrobić naszą poprzednią porażkę z drużyną z Chorzowa. Przykro nam, że się nie udało, ale teraz trzeba podejść do tego na spokojnie, „posypać głowę popiołem” i podnieść z tego. Myślę, że musimy popracować nad obroną, bo w tym elemencie jesteśmy lekko zagubione i to jest chyba przyczyna dzisiejszej przegranej.

Kolejny mecz zagramy na wyjeździe z MKS Zagłębiem Lubin najprawdopodobniej 9 stycznia 2021. Teraz czeka nas dłuższa przerwa. Czy zdołamy odbudować się po ostatnich meczach? Nie ma innego wyjścia.

Młyny Stoisław Koszalin : EKS Start Elbląg 33-24 ( 14-8)

Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Aleksandra Krebs – Dominika Grobelska 4, Gabriela Urbaniak 6, Anna Mączka 1, Natalia Volovnyk 3, Emilia Kowalik 1, Hanna Rycharska 4, Lesia Smolinh 3, Martyna Borysławska 2, Iuliia Andriichuk 8, Daria Somionka.

EKS Start Elbląg: Wioletta Pająk 1, Magdalini Kepesidou 1– Barbara Choromańska, Justyna Świerczek , Joanna Waga 3, Katarina Bojicic, Joanna Gędłek, Nikola Szczepanik 1, Alicja Pękala 1, Katarzyna Cygan 1, Vanesa Agovic 3, Alona Shupyk 3, Paulina Stapurewicz 4, Hanna Yashchuk, Milca Rancić 6.

Zawodniczki meczu:
Młyny Stoisław Koszalin: Gabriela Urbaniak
EKS Start Elbląg: Milica Rancić

5’ 1-0
10’ 3-1
15’ 6-3
20’ 8-6
25’ 11-7
30’ 14-8
34’ Poważna kontuzja Hanny Yashchuk uraz wiązadeł lewego kolana
35’ 16-10
40’ 19-13
45’ 21-13
50’ 24-16
55’ 27-21
60’ 33-24