W minionej serii spotkań podopieczne Romana Monta zdobyły cenne punkty, pokonując na własnym parkiecie drużynę Młyny Stoisław Koszalin 25:22. Dzięki tej wygranej zajmują 6-te miejsce w tabeli mając przewagę 6 punktów nad grupą spadkową i tracąc jedynie 3 punkty do znajdujących się wyżej w tabeli KPR Gminy Kobierzyce czy MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski.
W swoim ostatnim meczu wyjazdowym MKS FunFloor Lublin niespodziewanie uległ drużynie beniaminka MKS PR Urbis Gniezno. W regulaminowym czasie był remis po 28 natomiast o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne, w których lepsze okazały się gospodynie wygrywając 5:4. Po tym spotkaniu lubelska trener Monika Marzec złożyła rezygnację z pełnionej funkcji, jej obowiązki przejął Piotr Drobik, dotychczasowy II trener, który poprowadzi zespół w meczu z EKS Start Elbląg. Lubelska drużyna plasuje się na 2 miejscu w tabeli zdobywając w dotychczas rozegranych meczach 16 punktów.

Zapytaliśmy trenera Romana Monta o jego ocenę ostatniego meczu MKS FunFloor Lublin z MKS PR Urbis Gniezno, odejście Moniki Marzec, rolę Marty Gęgi w tym meczu oraz sytuację kadrową w Starcie.

MKS Lublin to zespół z najwyższej półki. Takie spotkania jak z Gnieznem zdarzają się, rzadko bo rzadko, ale się zdarzają. Wisła Płock kiedyś przegrywała w Piotrkowie, Vive w Opolu. Nic w tym nadzwyczajnego. Czy to oznacza, że MKS jest w dołku? No na pewno nie. Zawirowania, które są w tym klubie nie wpływają może pozytywnie na grę, ale jest tam sporo klasowych zawodniczek, które wiedzą jak wyjść z takiego kryzysu. To nie będzie łatwe spotkanie. Jedziemy z szacunkiem i respektem do przeciwnika, ale nie „położymy się”. Mentalnie czujemy się silni i to pokażemy na boisku. Mamy świadomość, że w zespole z Lublina nie ma tylko jednej zawodniczki, której warto się obawiać. Tam na każdej pozycji jest albo obecna, albo była reprezentantka kraju, bądź takie, które za chwilę się w niej znajdą. Więc my nie skupiamy się na konkretnych zawodniczkach tylko na swojej grze.

– Jeżeli chodzi o rezygnację trenerki, nie będę oceniał tej decyzji bo nie wiem co nią kierowało. Czy porażka w Gnieźnie mogła mieć na to wpływ? Jak już mówiłem takie rzeczy się zdarzają. Talant Dujszebajew po porażce w Opolu nie podał się do dymisji. Więc pewnie podłoże było gdzie indziej. Po takich zmianach zespół reaguje różnie. Czasem działa „efekt nowej miotły” i zespół jest niezwykle zmotywowany, a czasem chęć odkupienia win paraliżuje i działa to w drugą stronę.

– Marta to profesjonalistka „pełną gębą” i tu napięcia nie ma. Na pewno chce się pokazać w Lublinie z jak najlepszej strony. Oczywiście, że więcej rozmawiamy o przeciwniku, niż przed poprzednimi meczami. Pomaga mi informacjami w przygotowaniu do meczu i na pewno wolę ją mieć po swojej stronie niż w zespole przeciwnym.

– W naszym zespole poza nieobecnymi Paulina Kopańską trenują wszystkie dziewczyny, Wiktoria Tarczyluk, dzięki naszym fizjoterapeutom, którzy zaopiekowali się nią natychmiastowo, również trenuje na 100%. A w najbliższych meczach można się spodziewać kilku niespodzianek, jeśli wszystko dobrze się ułoży to w styczniu zagramy w pełnym składzie. Idziemy w dobrym kierunku. 

Jutrzejsze spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Zespół gospodyń będzie chciał na pewno się zrehabilitować przed własną publicznością a drużyna Startu będzie walczyć o każde punkty.

MKS FunFloor Lublin – EKS Start Elbląg  sobota godzina 18:00 

Transmisja w emocje.tv.
Trzymamy kciuki!