Monika Marzec

Jedyny pozytyw tego meczu to trzy punkty. Niestety nasza skuteczność rzutowa była tragiczna. Było dużo sytuacji, które powinny być zamienione na bramki, a tak się nie działo. To duży minus i ogromna lekcja dla dziewczyn. Każdy mecz jest dla nas ważny, każde punkty są ważne, a sezon jest ciężki. W każdym meczu walczymy w zasadzie o wszystko. Nie wykorzystując takich sytuacji i nie pokazując odpowiedzialności za to, o co walczymy, musiały pojawić się nerwy. Dziwne, gdyby ich nie było.

Po tym spotkaniu jestem bardziej zdenerwowana niż po meczu w Kobierzycach. Mimo że mamy trzy punkty, niestety nie czuję żadnej satysfakcji. W Kobierzycach widziałam wolę walki. Dziś, wydaje mi się, spokojnie było nas stać na lepszy mecz.

Przede wszystkim musimy teraz odpocząć, bo zawodniczki, które grają dużo, są naprawdę zmęczone. Wiemy, że kolejne spotkanie, ze Startem Elbląg, będzie także trudne, bo nikt się przed nami nie położy. Czekam niecierpliwie na tydzień przed starciem w Koszalinie, bo będziemy mieć wtedy nieco luźniejszy czas, bez spotkania środa – sobota.

Kinga Achruk

Bardzo się cieszę, że mogłam wrócić na parkiet, poczuć te emocje, być z dziewczynami w szatni. Jestem naprawdę ogromnie szczęśliwa, także z tego, że mimo trudnego meczu, punkty zostały w Lublinie. 

Nasza skuteczność zawodziła. Wypracowywałyśmy sobie dobre pozycje rzutowe, w obronie też nasza gra wyglądała momentami nieźle, ale miałyśmy pewne problemy. Liczy się jednak wynik końcowy, a ostatnie minuty meczu były na naszą korzyść.