Za ekipą z Chorzowa dwa mecze w Superlidze. Choć w żadnym z nich podopieczne trenera Walentina Wakuły nie zdobyły punktu, to w niedzielnej rywalizacji ze Startem Elbląg drużyna wyglądała o wiele lepiej niż w spotkaniu z Kobierzycami. Ruch fragmentami pokazywał kawał dobrej gry, a z całą pewnością nie można było odmówić Niebieskim walki na parkiecie.

Dziewczyny chcą walczyć, chcą grać i chcą wygrywać – zapowiada trener KPR-u Walentin Wakuła.

Mecz z Młynami Stoisław będzie z pewnością starciem dwóch równorzędnych zespołów. Sobotnie gospodynie podobnie jak Ruch mają na swoim koncie zero punktów. Koszalinianki przegrały u siebie z Galiczanką Lwów 29:32, a w drugiej serii poległy na wyjeździe z KPR Gminy Kobierzyce 28:25.

Na pewno jedziemy do Koszalina mocno zdeterminowane, aby zdobyć punkty. Z Elblągiem zabrakło nam skuteczności i fragmentami chłodnej głowy. Wiemy o co gramy, chcemy cały czas udowodnić, że potrafimy grać w piłkę ręczną – deklaruje kapitan drużyny, Karolina Jasinowska.

Mecz o podwójnym znaczeniu

Nie jest tajemnicą, że mecz w Koszalinie będzie miał podwójny smaczek. Trenerem Młynów Stoisław jest bowiem Jarosław Knopik, który w ubiegłym sezonie zasiadał jeszcze na ławce Ruchu, a w ogólnym rozrachunku był szkoleniowcem KPR-u dwukrotnie. Knopik bardzo dobrze zna chorzowską drużynę i zapowiada, że zamierza to wykorzystać.

– Nie będę ukrywał: wiem o Ruchu najwięcej, chyba najlepiej znam te zawodniczki. Niektóre z nich prowadziłem przez ponad trzy lata. Wiem, jak zachowują się w dobrych i w złych momentach, w stresowych sytuacjach. Ruch jest mi bliski, ale taki jest sport. Jestem teraz w Koszalinie i będę starał się wykorzystać moją wiedzę o Ruchu – mówi Jarosław Knopik dla portalu chorzowianin.pl.

Niebieskie nie pozostają obojętne na te słowa, bowiem zdaniem Karoliny Jasinowskiej wspomniana znajomość działa w obie strony.

Oczywiście, że chcemy coś udowodnić poprzedniemu trenerowi. Najbardziej te zawodniczki, którym dawał mniej szans. My również znamy jego metody treningowe i taktykę. Widziałam mecze Koszalina i także mogę powiedzieć, że to co zobaczyłam znam doskonale – komentuje Karolina Jasinowska.

Z wagi spotkania zdaje sobie sprawę także trener KPR-u Walentin Wakuła. Ukrainiec zwraca także uwagę na sytuację w ligowej tabeli.

Myślę, że to nie ja powinienem odpowiedzieć na te słowa, a dziewczyny swoją grą. Muszą pokazać się z dwa razy lepszej strony, żeby udowodnić trenerowi, że pomylił się w swojej wypowiedzi. Dla nich to jest naprawdę spora motywacja – oznajmia Wakuła. – Przede wszystkim patrząc na sytuację w tabeli będzie to mecz o przysłowie sześć punktów – dodaje.

Prawie w komplecie

Z całą pewnością chorzowianki przystąpią do meczu z Młynami Stoisław w najlepszej jak do tej pory sytuacji kadrowej. Trener Wakuła będzie miał do swojej dyspozycji prawie wszystkie zawodniczki, w tym Nadię Bury, Anastazyjię Kalyhinę, Irynę Morozenko, które we wcześniejszych spotkaniach nie mogły zagrać ze względu na brak rejestracji.

– Wszystkie dziewczyny zostały zarejestrowane. Mamy dla rywali kilka niespodzianek na ten mecz – zapowiada ukraiński szkoleniowiec.

Dobra wiadomość dotyczy także Anny Diablo. Nie będzie ona mogła zagrać w jutrzejszym spotkaniu, ale najprawdopodobniej zobaczymy ją w październikowych starciach.

– Była z nami na jednym treningu, przepracowała jego połowę zgodnie z naszym ustaleniem. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to od poniedziałku będzie się już z resztą dziewczyn przygotowywać do meczu z Piotrcovią – mówi Wakuła.

Mecz Młyny Stoisław Koszalin – KPR Ruch Chorzów odbędzie się jutro tj. 24 września, o godzinie 16.00. Transmisja z tego spotkania dostępna jest na platformie emocje.tv – TUTAJ.