Otwarcie wyniku nastąpiło w 2. minucie za sprawą Poliny Masalovej. Błyskawicznie do wyrównania doprowadziła Achruk. Później byliśmy świadkami niewykorzystanych szans po obu stronach, a także wspaniałej postawie Moniki Ciesiółki, która zaliczyła trzy fenomenalne interwencje. W 7. minucie przyjezdne wyszły na prowadzenie 1:3. Niebieskie nie odpuszczały i w efekcie doprowadziły do wyrównania.

Celnych rzutów było jak na lekarstwo i po wyrównanej grze z obu zespołów, dopiero w 20. minucie lublinianki ponownie wypracowały trzy punkty przewagi – 5:8. Chwilę później na rozmowę z drużyną zdecydował się Ivo Vavra. KPR w pewnym momencie dzieliły od rywalek już 4 bramki, lecz w samej końcówce Niebieskie wzięły się mocno do pracy i udane próby Stokowiec, Jasinowskiej oraz Miłek pozwoliły na zejście do szatni przy stanie 10:12.

Druga część gry rozpoczęła się pod dyktando Ruchu. Najpierw bramkę kontaktową zdobyła Polańska, a do wyrównania doprowadziła Masiuda. Przez kilka minut oba zespoły grały punkt za punkt. W 37. minucie Kaja Gryczewska obroniła rzut karny. Później coś się zacięło u gospodyń i MKS odjechał na prowadzenie pięcioma trafieniami – 16:21. W samej końcówce Niebieskie próbowały jeszcze odmienić rezultat, ale przewaga wypracowana przez lublinianki była za duża. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 23:28.

KPR Ruch Chorzów – MKS Perła Lublin 23:28 (10:12)

Kary: Ruch – 14 minut, MKS – 10 minut

KPR Ruch Chorzów: Ciesiółka, Gryczewska K. – Jasinowska 7, Sytenka, Polańska 5, Masiuda 2, Bury, Iwanowicz, Doktorczyk, Wiśniewska 1, Kiel, Gryczewska M., Bondarenko, Miłek 1, Stokowiec 3, Masalova 4 – trener: Ivo Vavra

MKS Lublin: Sarnecka, Wdowiak, Gawlik – Płomińska 5, Więckowska D 1., Byzdra, Zagrajek 2, Achruk 2, Więckowska M 6., Masna 1, Szynkaruk, Pietras, Portasińska 6, Płomińska, Tatar 4, Noga 1 – trener: Piotr Dropek