– Chciałybyśmy zdobyć trzy punkty i chociaż w ten sposób podziękować kibicom za liczne przychodzenie na nasze mecze. Mimo, że nie osiągnęłyśmy korzystnego wyniku w tym sezonie, musimy mieć podniesione głowy. Na pewno nie można nam odmówić determinacji w każdym pojedynku. Elbląg wydaje się być w naszym zasięgu, tym bardziej, że z tym zespołem już raz w tym sezonie wygrałyśmy – mówiła przed meczem Marta Rosińska, rozgrywająca Suzuki Korony Handball Kielce.

Kielczanki rozpoczęły znakomicie, od bardzo mocnego uderzenia. Po zaledwie 180 sekundach prowadziły 3:0. Rywalki szybko jednak odrobiły straty i rozpoczął się wyrównany pojedynek. W 16. minucie po kolejnych trzech trafieniach z rzędu Suzuki Korona Handball prowadziła 10:7. Na więcej nie pozwalała gospodyniom skuteczna Katarzyna Cygan. Właśnie ta zawodniczka zdobyła w meczu aż dziesięć goli i spudłowała tylko pięć rzutów, w tym dwa dopiero w końcówce.

Jeszcze w 47. minucie zawodniczki z Elbląga prowadziły aż 28:22, a Katarzyna Cygan zmarnowała rzut karny. Wtedy gospodynie zerwały się do odrabiania strat. Zdobyły cztery bramki z rzędu i było tylko 28:26. Wtedy jednak zimną krew znów zachowała Cygan, która zdobyła dwa gole z rzędu.

Po tej porażce Suzuki Korona Handball jest ostatnia i wciąż zdobyła tylko cztery punkty. Start Elbląg z 21 punktami awansował na szóste miejsce, wyprzedzając Młyny Stoisław Koszalin.

Suzuki Korona Handball – Start Elbląg 28:33 (14:16)

Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Hibner, Chodakowska – Więckowska 7, Pękala 5, Grabarczyk 5, Kowalczyk 3, Juliane Costa 2, Rosińska 2, Pastuszka 2, Kędzior 1, Gliwińska 1.

Start Elbląg: Hypka – Cygan 10, Szczepanik 5, Kopańska 5, Stapurewicz 3, Choromańska 2, Dworniczuk 2, Głębocka 2, Tarczyluk 2, Wołoszyk 1, Owczarek 1.