Podopieczne Pawła Tetelewskiego są w bardzo niekomfortowej sytuacji w tabeli PGNiG Superligi. Zajmują bowiem ostatnie miejsce w tabeli. Mają jeden punkt, a rywalki z Elbląga – dziewięć. Ostatni raz ekipa Startu wygrała jednak w październiku ubiegłego roku – właśnie z Suzuki Koroną Handball Kielce przed własną publicznością 37:31 (18:17).

– Jeśli chcemy gonić bezpieczne miejsce, to trzeba powiedzieć, że niedzielne spotkanie jest kluczowe, aby nawiązać walkę z innymi zespołami. Elbląg dysponuje dziewczynami, które potrafią rzucić z drugiej linii. Mają zagrożenie z obu stron plus doświadczoną środkową Joannę Wołoszyk. Jeśli będziemy grali pasywnie, płasko i bez wychodzenia, to będziemy mieć problemy. Musimy zniwelować ich rzuty z drugiej linii do minimum. Do tego unikać prostych błędów w ataku – mówi Paweł Tetelewski, trener Suzuki Korony Handball Kielce.

W porównaniu do ostatnich tygodni, wreszcie ma on dobrą sytuację kadrową. Do gry będą mogła wrócić rozgrywająca Michalina Pastuszka. Cały czas jednak nie będzie dwóch innych rozgrywających: Honoraty Czekali i Honoraty Gruszczyńskiej.

Kielczanki po serii 12 porażek z rzędu, chcą wreszcie wygrać. – Gorszą serię, odkąd powołano zawodową ligę, zanotował tylko Ruch Chorzów, który nie wygrał 13 meczów w okresie od 1 lutego do 12 grudnia 2020 roku – zauważył Damian Wysocki, dziennikarz Radia eM Kielce.

– Wszystko u nas wraca na właściwe tory. Mam  takie przeczucie, że wygramy. Mamy na tyle silny skład, że sobie poradzimy z presją. Musimy pokazać piłkę ręczną, na jaką nas stać – powiedziała Paulina Piwowarczyk, obrotowa Suzuki Korony Handball Kielce.

Początek meczu o godz. 15 w hali przy ul. Krakowskiej. Można go oglądać na emocjetv.