Jak się czujesz, jakie masz wrażenia po pierwszych treningach w Kobierzycach?
Czuję się bardzo dobrze, zostałam miło przyjęta przez koleżanki z nowego zespołu. Na pewno było to dla mnie łatwiejsze przez to, że z kilkoma znałam się już wcześniej ze szkoły czy z boiska.

Jesteś wychowanką Zagłębia Lubin, więc można powiedzieć, że wracasz na Dolny Śląsk. Zdążyłaś już poznać okolice Kobierzyc, zaaklimatyzować się?
Na dokładne poznanie okolicy jeszcze przyjdzie czas. Na razie znalazłam mieszkanie, rozpakowałam wszystkie torby i powoli się przyzwyczajam do nowego otoczenia. Cieszę się, że wróciłam bliżej rodzinnego domu i będę mogła częściej w nim bywać.

Jakie wyzwania stawiasz przed sobą w nowym sezonie?
Chciałabym, żebyśmy co najmniej powtórzyły sukces z ubiegłego sezonu. A jeśli chodzi o mnie to chciałabym zyskać więcej pewności siebie. Rozmawiałam już z trenerką o tym, czego ode mnie oczekuje i nad czym mam się skupić i pracować w okresie przygotowawczym. Mam nadzieję, że wszystko to, co uda mi się poprawić zaowocuje w sezonie i da to, co najlepsze dla drużyny.

Czy jest coś czego się obawiasz?
To nie będzie łatwy sezon, bo meczów będzie dużo, w dodatku trochę zmienia się system rozgrywek i to dla nas nowość. Wiem, że oczekiwania względem mnie i całej drużyny będą bardzo duże. Liczę na to, że dzięki ciężkiej pracy teraz, będziemy mogły cieszyć się z sukcesów później.


Korona Suzuki Handball Kielce na pewno nie może zaliczyć minionego sezonu do udanych. A jak Ty oceniasz poprzednie rozgrywki w swoim wykonaniu?
Nie mnie to oceniać, czy był dobry, czy zły, bo to zadanie kibiców i trenerów. Jestem jednak bardzo zadowolona z siebie, że mimo świadomości, którą miałyśmy od dłuższego czasu, że spadamy z ligi, walczyłam do samego końca i się nie poddałam. Wychodziłam na boisko, dawałam z siebie wszystko i nawet pomimo przegranego meczu nie mogłam mieć do siebie pretensji, bo wiedziałam, że zrobiłam wszystko, co tylko mogłam, żeby pomóc drużynie.

Jak Twoim zdaniem wypadły Kobierki?
Uważam, że Kobierzyce tworzą świetny kolektyw i to, jaką drużynę tworzą, widać na boisku. Ten początek sezonu w ich wykonaniu był faktycznie słabszy, ale cały czas walczyły i to było zauważalne. Z meczu na mecz dziewczyny poprawiały nie tylko swoje umiejętności indywidualne, ale też mentalne, bo z każdym meczem coraz lepiej radziły sobie z presją. Domyślam się, że była ogromna. Grały bardzo rozważnie i dojrzale, a Finał Pucharu Polski był przysłowiową wisienką na torcie.


W bramce będziesz tworzyć duet z Beatą Kowalczyk. Czego oczekujesz, czego się spodziewasz po tej współpracy?
Liczę na to, że będziemy się fajnie uzupełniały. Wiem, że dużo osób uważa mnie z racji wieku już za doświadczoną zawodniczkę, ale wciąż się uczę i dużo tej nauki jeszcze przede mną. Będę starała się jak najmocniej odciążyć Beti i mam nadzieję, że będziemy mogły się wspierać dobrą radą. Na pewno między nami będzie rywalizacja, ale taka zdrowa, bo to służy tylko poprawianiu umiejętności i działa na korzyść drużyny.


Co czujesz na myśl o występach na arenie międzynarodowej?
Jestem bardzo podekscytowana, że będziemy mogły się pokazać w Europie, może nawet zaistnieć gdzieś szerzej. To okazja, żeby zobaczyć inną, dobrą piłkę ręczną i sprawdzić się na tle zupełnie obcych zespołów. Będą to inne mecze, bo na krajowym podwórku znamy się w zasadzie na wylot. Tutaj musimy się liczyć z elementem zaskoczenia i to będzie ciekawe wyzwanie.