Przed szczypiornistkami MKS-u FunFloor Lublin pierwsze spotkanie ligowe w 2023 roku. Lublinianki zagrają w podwarszawskich Markach z Galiczanką Lwów.

Po pierwszych dziesięciu seriach spotkań PGNiG Superligi Kobiet jasno wyklarowała się pierwsza trójka, która powalczy o medale. Na czele tabeli wciąż plasuje się niepokonane dotąd MKS Zagłębie Lubin, a podium uzupełniają zespoły z Kobierzyc i Lublina. „Kobierki” rozegrały już jedenaste spotkanie sezonu i zajmują miejsce przed biało-zielonymi. Coraz bardziej klaruje się też pierwsza szóstka, która po fazie rewanżowej zagra w grupie „mistrzowskiej”. Najbliższy rywal lubelskiego MKS-u, Galiczanka Lwów wydaje się pewniakiem do gry z najlepszymi drużynami ligi w drugiej części kampanii.

Przewaga zespołu z Ukrainy nad ostatnią „czwórką” wynosi już dziesięć punktów. Szczypiornistki ze Lwowa zwyciężyły do tej pory sześć razy, a czterokrotnie musiały uznać wyższość rywali. Identycznym bilansem legitymuje się obecnie Piotrcovia Piotrków Trybunalski. Galiczanka do tej pory przegrała właśnie z piotrkowiankami, a także zespołami okupującymi ligowe podium. Ich pierwsza porażka w PGNiG Superlidze Kobiet przyszła już w drugiej serii spotkań krajowej elity, gdy wyjechały na teren 22-krotnych mistrzyń Polski. 14 września ubiegłego roku MKS FunFloor Lublin pokonał ekipę zza naszej wschodniej granicy 31:23. Wówczas dziewięć bramek dla gospodyń ze skutecznością wynoszącą ponad 80% zdobyła Katarzyna Portasińska. Jednego gola więcej na swoje konto zapisała najskuteczniejsza dziś zawodniczka najwyższej w Polsce klasy rozgrywkowej, Diana Dmytryshyn. Zaledwie dwudziestoletnia leworęczna rozgrywająca zdobyła w dziesięciu spotkaniach trwającego sezonu już 76 bramek.

– Dmytryshyn jest zawodniczką bardzo dobrze wyszkoloną technicznie. Potrafi minąć obrońcę, współpracować z obrotową, zrobić pozycje koleżance, czy rzucić z dystansu – mówi trener biało-zielonych, Piotr Dropek. – Zespół ze Lwowa to jednak nie jest tylko jedna zawodniczka. Galiczanka to drużyna, która od ładnych paru sezonów nie schodziła z pierwszego miejsca ukraińskiej ekstraklasy. Ponadto regularnie gra w rozgrywkach europejskich. Widać, że jest to poukładany, ograny i zadziorny zespół, który nie popełnia wielu błędów. Na początku sezonu było wiele znaków zapytania, dotyczących ich dyspozycji w naszej PGNiG Superlidze. Teraz widać, że radzą sobie coraz lepiej. My mamy jednak swoje cele. Udoskonalamy naszą grę. Pracujemy, by popełniać jak najmniej błędów. Wiadomo, że kto ich popełni najmniej, ma dużą szansę, by wygrać mecz – dodaje szkoleniowiec.

– Galiczanka gra szybką piłkę. Jest tam kilka mniejszych zawodniczek, które dobrze spisują się w grze jeden na jeden. Są tam również szczypiornistki, które potrafią dobrze rzucać, na czele z leworęczną Dianą Dmytryshyn. To wiodąca postać tego zespołu. Umie skutecznie rzucić z drugiej linii. Chcemy ją zatrzymać i myślę, że to będzie kluczem do zwycięstwa. Chcemy dobrze zagrać w obronie, skutecznie wykańczać kontry i wygrać to spotkanie – tłumaczy z kolei skrzydłowa MKS-u, Daria Szynkaruk. – Galiczanka to nie jest już tak zagadkowy przeciwnik, jak na początku sezonu, ale wciąż bardzo niewygodny. Szczypiornistki ze Lwowa szczególnie niebezpieczne mogą być na „własnym terenie”. Wiemy oczywiście, jak gra Diana Dmytryshyn. Rozgrywająca naszych rywalek ma tak dobry sezon, że na pewno swoje rzuci. Liczę jednak na to, że ograniczymy jej skuteczność do minimum – kończy kapitan lublinianek, Weronika Gawlik.

Siła ognia Galiczanki nie ogranicza się jednak do uzdolnionej Dmytryshyn. Mariana Markevych, Anastasiia Melekestseva, Maryna Konovalova, czy Tetiana Poliak to także coraz bardziej znane w świecie polskiej piłki ręcznej kobiet nazwiska. Zespół, który począwszy od sezonu 2014/2015 dominował w ukraińskiej ekstraklasie i wywalczył siedem kolejnych tytułów mistrza kraju, bez kompleksów wszedł w polskie rozgrywki ligowe. Galiczance wciąż brakuje zwycięstwa z drużyną ze ścisłego „TOPu” i z pewnością postara się o to w sobotnim starciu, rozgrywanym w podwarszawskich Markach. Podopieczne Piotra Dropka są jednak zdecydowanymi faworytkami tego meczu i postarają się, by nie dopuścić do straty cennych punktów. Dystans biało-zielonych do pierwszego miejsca wynosi sześć oczek. W kontekście 54 punktów, jakie pozostały do zdobycia strata wydaje się wciąż możliwa do odrobienia.

Mecz 11. serii spotkań PGNiG Superligi Kobiet: Galiczanka Lwów – MKS FunFloor Lublin zostanie rozegrany w sobotę 7 stycznia o godz. 20:00. Transmisję „na żywo” można obserwować za pośrednictwem internetowego portalu EMOCJE.TV.