Mecz rozpoczął się od dobrych interwencji bramkarek. Rzut karny obroniła Daria Opelt, jej koleżanka z drużyna Karolina Sarnecka odbiła dwie piłki, a po drugiej stronie dobrze interweniowała Magdalini Kepesidou. Pierwsza bramka padła z rąk Sylwii Klonowskiej w 5. minucie meczu. Gospodynie pokonały defensywę rywalek dopiero dwie minuty później. Piotrkowianki grały bardzo dobrze w obronie, karciły miejscowe zawodniczki kontratakami i w 11. minucie prowadziły 7:2. W końcu do siatki trafiła kapitan EKS, która chwilę później zminimalizowała straty swojej drużyny do czterech goli. Gra się wyrównała, zespoły naprzemiennie trafiały do siatki i w 21. minucie tablica wyników wskazywała 8:12. Po kolejnym trafieniu Joanny Wagi, elblążanki zminimalizowały straty do trzech goli. W kolejnych akcjach gospodynie oddawały niecelne rzuty, a zawodniczki Piotrcovii nie miały większych problemów ze zdobywaniem bramek i na przerwę zeszły z przewagą pięciu goli. Po 30. minutach gry tablica wyników wskazywała 12:17, a kontuzji stawu skokowego w ekipie miejscowych doznała Barbara Choromańska.

W drugiej połowie nadal lepiej prezentowały się piotrkowianki, kilka rzutów obroniła Karolina Sarnecka, a jej koleżanki podwyższyły prowadzenie do ośmiu bramek. Dopiero po przerwie zarządzonej na prośbę Andrzeja Niewrzawy, jego podopieczne zaczęły grać nieco lepiej. Nadal dwoiła się i troiła Joanna Waga. Gdy na ławkę kar powędrowały dwie zawodniczki Piotrcovii, gospodynie miały szansę zminimalizować straty, jednak nie wykorzystały gry w przewadze. Przyjezdne trafiały z 7. metra, kontrowały i w 48. minucie prowadziły 31:20. Elblążanki mogły już walczyć jedynie o jak najniższą porażkę, jednak rywalki nie odpuszczały. Do końca spotkania gra toczyła się praktycznie bramka za bramkę i mecz zakończył się wynikiem 26:37. Chwilę przed syreną końcową nieszczęśliwie na parkiet upadła Paulina Stapurewicz, doznając kontuzji kolana.

Karolina Sarnecka – Nie spodziewałyśmy się takiego przebiegu meczu. Jesteśmy bardzo zadowolone z wyniku, bo przyjechałyśmy tu po trzy punkty, które są nam bardzo potrzebne. Walczymy w pierwszej czwórce i nie możemy teraz sobie pozwolić na przegrane. Funkcjonowała obrona, kontratak, trzydzieści siedem bramek mówi samo za siebie.

Alicja Pękala – Czujemy niedosyt i rozczarowanie, ponieważ jest to kolejny mecz z rzędu, który przegrałyśmy. Borykamy się z kontuzjami, niektóre zawodniczki mogą być przeciążone. Byłyśmy nastawione na inny rezultat, byłyśmy nastawione na walkę, ale mecz nie potoczył się po naszej myśli. W tym meczu zawiodła skuteczność, przeciwniczki wyprowadzały kontry i z tego mamy taki rezultat.

EKS Start Elbląg MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 26:37 (12:17)

Start: Kepesidou, Pająk – Waga 10, Rancić 4, Pękala 3, Świerczek 3, Bojcić 2, Stapurewicz 2, Gędłek 1, Szczepanik 1, Agović, Choromańska, Cygan.

Piotrcovia: Sarnecka, Opelt – Płomińska 7, Roszak 7, Klonowska 5, Trawczyńska 4, Drażyk 3, Abramowicz 2, Zaleśny 2, Szynkaruk 2, Więckowska 2, Macedo 2, Charzyńska 1, Sobecka.