Informacje prasowe
Przeciwko Ruchowi z nowym szkoleniowcem
Po ostatniej rywalizacji z zespołem MKS PR Urbis Gniezno szczypiornistki Młynów Stoisław Koszalin pogorszyły sobie sytuację w PGNiG Superlidze. Rozwiązana została też umowa z Jarosławem Knopikiem dotychczasowym trenerem zespołu. Koszalinianki czeka najprawdopodobniej turniej barażowy o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek piłki ręcznej w kraju. Niemniej, mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania. Pierwszym z nich będzie domowe starcie 23. serii, pod wodzą nowego szkoleniowca Krzysztofa Przybylskiego, z drużyną KPR Ruch Chorzów.
Umowę pomiędzy Jarosławem Knopikiem a klubem rozwiązano za porozumieniem stron. Drużynę w następnym spotkaniu Superligi poprowadzi Krzysztof Przybylski, związany wcześniej z piotrkowską Piotrcovią. – Wiemy jaka jest sytuacja sportowa naszego zespołu. Nie zadowala to ani klubu, ani samego trenera Jarosława Knopika. Dlatego doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie współpracy. Stosowne porozumienie podpisaliśmy osiemnastego kwietnia – poinformował Roman Granosik, prezes Klubu Piłka Ręczna Koszalin.
W poniedziałkowym meczu przeciwko Ruchowi Chorzów drużynę poprowadzi Krzysztof Przybylski, który w ostatnich latach był trenerem Piotrcovii Piotrków Trybunalski – Sytuacja oczywiście nie jest łatwa. Co prawda mamy jeszcze szansę, aby „uciec z dziewiątego miejsca”, ale musimy też być przygotowani na najgorsze. Chcemy, aby Krzysztof Przybylski pomógł nam w utrzymaniu Superligi w Koszalinie – dodał Roman Granosik.
Chociaż Chorzowianki nie zdołają już „dogonić”, dziewiątej obecnie w tabeli, ekipy Młynów Stoisław, zapowiedziały walkę o ligowego punkty do samego końca rozgrywek. Nie można ich zatem zlekceważyć i trzeba walczyć o pełną stawkę. Wszak w sporcie wszystko jest możliwe. Gdyby Młyny Stoisław wygrały pozostałe dwa mecze, a ósmy aktualnie Urbis przegrał swoje, koszalinianki „wskoczyłyby” właśnie na ósmą pozycję, unikając turnieju barażowego. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny. – Skupiamy się teraz na każdym kolejnym meczu. Chociaż nie mamy korzystnej sytuacji w tabeli, chcemy po prostu wygrywać wszystko co się da i „zgarnąć” wszystkie możliwe punkty. W zbliżającym się spotkaniu musimy przede wszystkim zagrać skutecznie i mocno postawić się w obronie. Potrzebujemy też konsekwencji w ataku, bo to jest główny czynnik, który należy spełnić, aby punkty zostały w Koszalinie. Na pewno nie zabraknie zaangażowania. Chcemy zostawić kawał serducha na boisku i pokazać, że nadal nam zależy i chcemy coś jeszcze udowodnić – mówiła Dominika Szynkaruk, rozgrywająca Młynów Stoisław Koszalin.
Przypominamy, że dotychczas, w tym sezonie rozgrywek koszalinianki pokonywały Ruch kolejno: 25:23, 27:24 i 25:24. Gdyby chorzowianki wygrały zbliżające się spotkanie, byłoby to dla nich pierwsze zwycięstwo z Młynami Stoisław i dopiero drugie w tym sezonie rozgrywek Superligi. – Każdy chce wygrać, więc na pewno nie zabraknie walki, natomiast myślę, że jeśli zagramy konsekwentnie w ataku, postawimy na kontry i szczelnie zamkniemy dostęp do naszej bramki, będzie to recepta na to, by wygrać to spotkanie. Będziemy walczyć do ostatniej sekundy i chcemy pokazać, że mecz z Urbisem to było po prostu słabsze spotkanie, które nie powinno nam się przydarzyć i potrafimy grać w piłkę ręczną – zaznaczyła Barbara Choromańska, obrotowa koszalińskiego zespołu.
Spotkanie zaplanowano na poniedziałek, 24 kwietnia. Początek gry o godz. 18 w koszalińskiej hali widowiskowo – sportowej przy ul. Śniadeckich 4.