Obie drużyny rozpoczęły niezbyt udanie, bo od błędów. Wynik spotkania otworzyła Daria Szynkaruk, a chwilę później odpowiedziała Zuzanna Ważna. Zarówno w grze gospodyń, jak i przyjezdnych sporo było nerwowości, skutkiem czego akcje często kończyły się niedokładnymi podaniami bądź przechwytami. Kilka udanych interwencji zaliczyły również bramkarki – Beata Kowalczyk oraz Karolina Sarnecka.

W 11’ kobierzyczanki, po trafieniu z kontry Marioli Wiertelak, wypracowały sobie dwupunktową przewagę (6-4). Wówczas wiatr w żagle złapały piotrkowianki. Podopieczne Edyty Majdzińskiej miały problem z budowaniem akcji ofensywnych, co wykorzystywały przeciwniczki. które nie tylko odrobiły straty, ale i wyszły na prowadzenie (8-9 w 18’). Do wyrównania doprowadziła Natalia Janas. Walka toczyła się w zasadzie punkt za punkt (11-11 w 25’).

Na pięć minut przed końcem o czas poprosiła trenerka KPR-u. Rozmowa z zespołem niewiele jednak dała, bowiem jej zespół schodził na przerwę z bramką zaliczki (14-13). W samej końcówce kontuzji kostki doznała Ola Tomczyk.

Po zmianie stron kobierzyczanki podwyższyły przewagę (17-14 w 35’). W 37’ na ławkę kar odesłano Zuzannę Ważną, a w kolejnej akcji Kingę Jakubowską. Błąd zmiany spowodował jednak, że Kobierki przez ponad minutę grać musiały w potrójnym osłabieniu. Sytuację wykorzystała Daria Szynkaruk, zapisując na swoim koncie kolejne bramki. Sprytem wykazała się jednak Małgorzata Buklarewicz, która mimo przewagi liczebnej rywalek zdołała posłać piłkę do siatki. W 40’ różnica między zespołami wynosiła dwa oczka (20-18). Dobrą zmianę między słupkami rywalek dała Daria Opelt, w kobierzyckiej bramce pojawiła się za to Barbara Zima.

Zawodniczki obu drużyn popełaniały sporo błędów, a walka była naprawdę zacięta. To jednak podopieczne Krzysztofa Przybylskiego goniły wynik. Szkoleniowiec Piotrcovii w 51’ poprosił o czas. Jego zawodniczki w końcówce spotkania wyrównały wynik i na dwie minuty przed finalnym gwizdkiem wyszły, za sprawą trafienia Vitorii Macedo, na prowadzenie. Błyskawicznie odpowiedziały gospodynie i na niewiele ponad sześćdziesiąt sekund przed końcem trudno wskazać był zwycięzcę tego pojedynku. MKS stracił piłkę, a przerwy ze swoim zespołem zażądała Edyta Majdzińska. Kobierki oddały jednak nieskuteczny rzut, a ostatni czas wykorzystał szkoleniowiec przyjezdnych. Akcji nie udało się jednak zbudować i wszystko rozsztrzygnęło się w rzutach karnych.

W tych bezbłędne były gopodynie, które ostatecznie wygrały 4-2.

Nagrody dla najlepszych zawodniczek, które ufundowała firma Lirene, otrzymały Małgorzata Trawczyńska z Piotrcovii oraz Kinga Jakubowska z Kobierek.

  • Najbardziej cieszę się z dwóch punktów. To jest jedyna rzecz z której dzisiaj jestem zadowolona, bo nie ukrywam, że graliśmy bardzo słabo dzisiaj. Trochę nas wybiło z rytmu kilka rzeczy, kontuzja Oli Tomczyk, kilka zawodniczek grało poniżej swojego poziomu. Ta gra nie przypominała poziomu gry sprzed tygodnia w Lublinie, natomiast taki jest sport. Ten tydzień mieliśmy taki zupełnie inny, czekaliśmy ciągle na terminarz , kiedy będziemy mogli zagrać mecz. Było dużo zawirowań wokół tego spotkania, ale to nie jest absolutnie żadne usprawiedliwienie, zespół zagrał słabo. Także bardzo się cieszę, że mamy po tym meczu dwa punkty, bo to jest największy plus tego spotkania – skomentowała mecz trenerka gospodyń, Edyta Majdzińska.

KPR Gminy Kobierzyce – MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. 26 – 26 k. 4-2 (14-13)
KPR
: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 7, Kucharska, Ilnicka, Tomczyk, Buklarewicz 1, Janas 6, Wiertelak 3, Ważna 5, Ivanović, Koprowska, Despodovska 4, Wicik, Michalak
karne: 2/3
kary: 10 min.

MKS: Opelt, Sarnecka – Płomińska 6, Zaleśny 1, Drażyk 4, Klonowska 4, Roszak 1, Więckowska M. 3, Szynkaruk 5, Charzyńska 1, Trawczyńska 2, Abramowicz, Macedo 1
karne: 4/5
kary: 8 min.