W meczu z Rosją pokazałyście dwa zupełnie inne oblicza. Z czego to wynika?
Szkoda. Zagrałyśmy dwie różne połowy. Wątpię, by zdecydował stres, czy jakikolwiek czynnik ze strefy mentalnej. Wygląda jednak na to, że Polki wolą gonić niż być gonione.

Rozmowy w przerwie pomogły?
Na pewno. Szukałyśmy sposobu. Powiedziałyśmy sobie w szatni, gdzie możemy szukać swoich okazji do zdobycia bramek. Poprawiłyśmy grę w defensywie. Dziewczyny zacieśniły grę. Ada Płaczek odbiła kilka ważnych piłek. Dlatego wynik wyglądał już lepiej. Można było powalczyć.

Był moment gdy traciłyście już tylko jedną bramkę. Zdecydowało zmęczenie?
Sił nie zabrakło. Myślę, że przebudziły się nasze rywalki. Rosjanki w pewnym momencie wzięły czas, wprowadziły zmiany i zaczęło to funkcjonować lepiej. Nam być może zabrakło nieco koncentracji. Nie bez znaczenia była także słaba skuteczność w rzutach karnych.

Zagrałyście jak równy z równy z wicemistrzyniami olimpijskimi, ale na koncie wciąż macie zero punktów. To powód do zmartwień?
Zagrałyśmy dobry mecz. Szczególnie drugą połowę. Jeśli będziemy tak grać i poprawimy kilka mankamentów, to będziemy w stanie wygrać z naprawdę dobrymi zespołami. Wewnątrz drużyny to wygląda fajnie. Jest dobra atmosfera. Szkoda, że nie przekłada się to na wynik. Chcemy jednak walczyć.

Bardziej szkoda nieudanej inauguracji, czy przegranej z Rosją, gdy byłyście blisko sprawienia sensacji?
Ciężko nam przełknąć porażkę z Serbią. Nasze rywalki nie zagrały dobrego meczu. To nam to spotkanie nie wyszło. Gdybyśmy zagrały z nimi tak jak z Rosją, ten wynik by był inny.

We wtorek czeka was mecz o wszystko z reprezentacją Kamerunu. Tym razem to wy będziecie faworytkami. Jakiego meczu się spodziewacie?
Mają fajną lewą rozgrywającą. To jest jednak przeciwnik dosyć zagadkowy. Nie można go lekceważyć. Grają tam na pewno duże dziewczyny. Mam nadzieję, że każda z nas dostanie swoje minuty i pokażemy się z dobrej strony. Liczę na to, że będziemy cieszyć się z wygranej i wejdziemy w drugą fazę ze zwycięstwem. Najważniejsze, by utrzymać koncentrację. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Plan minimum na ten turniej to wyjście z grupy, czy może coś więcej?
Na pewno liczymy na to, że wyjdziemy z tej grupy. Każda z nas chciałaby ugrać więcej. Z takimi nadziejami tutaj przyjechałyśmy. Być może uda nam się jeszcze kogoś „ugryźć” i wyjść dalej. Zrobimy co w naszej mocy, by tak się stało.

Kolejny mecz z udziałem biało-czerwonych zadecyduje o ich dalszych losach na Mistrzostwach Świata 2021. Polki zmierzą się z Kamerunkami. Konfrontację obu drużyn zaplanowano na wtorek 7 grudnia. Początek spotkania o godzinie 18:00. Transmisję „na żywo” przeprowadzi Polsat Sport.