Piłkarki „Niebieskich” wciąż czekają na pierwszy sukces w tym sezonie PGNiG Superligi Kobiet. W środę, w Jarosławiu, stoczyły zacięty bój, ale nie wykorzystały szansy na zdobycie punktów (uległy Eurobudowi JKS 28:30).

Chorzowianki widzą jednak postęp w swojej grze i są dobrej myśli przed kolejnym spotkaniem.

– Po porażce w Lublinie z mistrzyniami Polski, różnicą 20 bramek, byłyśmy bardzo załamane. Później miałyśmy przerwę, kwarantannę. W poniedziałek przystąpiłyśmy do treningów, a już w środę zagrałyśmy mecz w Jarosławiu. Wygrać się nie udało, ale pojawiło się światełko w tunelu. Nawiązujemy równorzędną walkę z przeciwnikiem, coś się zaczyna dziać. Musimy tylko ograniczyć liczbę błędów – podkreśla Karolina Jasinowska, najskuteczniejsza w tym sezonie zawodniczka Ruchu (34 gole w 6 meczach).

W sobotę (14 listopada) do Chorzowa przyjedzie KPR Gminy Kobierzyce – wicelider tabeli, który ma na koncie cztery zwycięstwa z rzędu.

– Kobierzyce są bardzo mocną drużyną. W ostatnim meczu wróciła Kinga Jakubowska – to ogromne wzmocnienie. Na pewno będzie nam ciężko – przyznaje trener Marcin Księżyk, który jednak wierzy w to, że jego drużyna w końcu zapunktuje.

– Lepsze granie, mam na myśli nasz ostatni mecz w Jarosławiu, zawsze motywuje. Mam nadzieję, że to pozwoli dziewczynom jeszcze bardziej zagryźć zęby i w końcu wyszarpać to zwycięstwo – dodaje trener Ruchu.

Karolina Jasinowska dodaje: – Meczem w Jarosławiu częściowo się podbudowałyśmy. Jeśli w sobotę zafunkcjonuje wszystko: bramka, obrona, atak, a każda z nas zagra dobrze, to możemy zrobić niespodziankę – kończy obrotowa „Niebieskich”.

Mecz KPR Ruch Chorzów – KPR Gminy Kobierzyce rozpocznie się o godz. 17.00 i będzie transmitowany przez zobacz.tv – link TUTAJ