Wiadomo już, że Suzuki Korona Handball Kielce tegorocznego sezonu nie zaliczy na udanych. Podopieczne Pawła Tetelewskiego kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek, spadły z PGNiG Superligi. Po 24 spotkaniach kielczanki zdobyły zaledwie cztery punkty i odniosły tylko jedno zwycięstwo.

W przedostatnim meczu przed powrotem do I ligi, Suzuki Korona Handball Kielce zmierzy się przed własną publicznością z MKS-em Zagłębiem Lubin. Każdy inny wynik, niż wygrana przyjezdnych, byłaby największą sensacją nie tylko kolejki, ale całego sezonu. Kielecki klub chciałby już tak naprawdę, by ten sezon się skończył. Prezesi Suzuki Korony Handball już myślą o tym, jak będzie wyglądała drużyna w pierwszej lidze.

Z klubu ma odejść kilka wartościowych zawodniczek – m.in. Magda Więckowska, Michalina Pastuszka, Katarzyna Grabarczyk, Patrycja Chojnacka, Juliene Pereira Costa i Marta Rosińska. Być może exodus z Kielc będzie jednak większy. Pierwszoligowy zespół oparty będzie na utalentowanej młodzieży i wychowankach. Cały czas drużynę będzie prowadził Paweł Tetelewski.

Zespół Zagłębia przyjedzie do Kielc usatysfakcjonowany… piątkowym wynikiem. Największy rywal lubinianek do mistrzowskiego tytułu – MKS FunFloor Perła Lublin niespodziewanie przegrała u siebie z KPR-em Gminy Kobierzyce 22:23. Dzięki temu Zagłębie nie dość, że ma dwa punkty przewagi, to jeszcze jeden mecz rozegrany mniej od MKS-u Lublin.

W tym sezonie Zagłębie trzy razy pokonało już Suzuki Koronę Handball Kielce. Najbardziej emocjonujący pojedynek był w czwartej kolejce. Wtedy obrończynie trofeum wygrały u siebie tylko 29:25. Potem zwycięstwa były już bardziej przekonujące – 32:17 w Kielcach i 36:21 w Lubinie.

– Nie mamy w tym meczu nic do stracenia. Będziemy chciały jak najwięcej napsuć krwi rywalkom. Fajnie by było, jakbyśmy się postawiły, tak jak na początku sezonu – mówi Marta Rosińska, rozgrywająca Suzuki Korony Handball Kielce.

Początek meczu o godz. 15 w hali przy ul. Krakowskiej. Transmisja tradycyjnie na stronie emocje.tv.