najbliższe, sobotnie popołudnie emocji ze szczypiorniakiem na pewno nie zabraknie. W Gnieźnie dojdzie do pojedynku pomiędzy dwoma beniaminkami PGNiG Superligi Kobiet, które zdecydowanie zadomowiły się w owej lidze. Obie drużyny udowodniły już nieraz, że potrafią rywalizować z najlepszymi zespołami.

21 stycznia, w gnieźnieńskiej hali, MKS PR URBIS Gniezno podejmie Galiczankę Lwów. Pierwsze starcie tych drużyn zakończyło się przegraną przyjezdnych – 33:25. Wszystko wskazuje na to, że rozpędzone „Pszczółki” z pewnością będą chciały się zrewanżować.

Podopieczne Roberta Popka i Romana Solarka, w ostatnim czasie zaskakują poziomem gry, wygrywając z faworytami spotkań. Spotkanie w ramach 12. serii PGNiG Superligi Kobiet, w którym gnieźnianki miały rozegrać mecz z EUROBUDEM JKS Jarosław, zostało przełożone na 14 lutego. W ostatnich pięciu spotkaniach, „Pszczółki” zdobyły jedenaście z piętnastu możliwych do zdobycia punktów, zajmując aktualnie ósme miejsce w ligowej tabeli. Ponadto podczas ostatniego plebiscytu „Orzeł Gnieźnieńskiego Sportu” w Gnieźnie, MKS PR URBIS Gniezno został wybrany przez kapitułę najlepszą drużyną Gniezna 2022 roku, a Magdalena Nurska oraz Monika Łęgowska znalazły się w najlepszej dziesiątce wśród najlepszych, gnieźnieńskich sportowców, zajmując kolejno piąte oraz pierwsze miejsce.

Galiczanka Lwów to zespół, który w sezonie 2022/2023, został przyłączony do PGNiG Superligi Kobiet ze względu na obecną sytuację w swoim państwie. Od przeszło dwudziestu lat drużyna nie wypadała z czołowej trójki swojej rodzimej ligi, a ostatnie osiem sezonów skończyła z mistrzostwem kraju. Galiczanka w polskiej Superlidze notuje bardzo dobre wyniki. Obecnie znajduje się na piątym miejscu, z dorobkiem osiemnastu punktów. Pomimo porażek w ostatnich dwóch spotkaniach, Ukrainki zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, ulegając minimalnie zawodniczkom z Lublina i Lubina.

Sobotnie starcie tych ekip zapowiada się bardzo obiecująco. Spotkają się dwie ambitne drużyny, a o ostatecznym wyniku spotkania może zadecydować jedna bramka. Nie zabraknie emocji oraz walki do samego końca. Zawodniczkom i trenerom obu zespołów, zależy na zdobyciu trzech punktów. Dzięki nim przyjezdne umocnią swoją pozycję w grupie mistrzowskiej, a gospodynie oddalą się od strefy spadkowej. Warto dodać, iż przy ewentualnej wygranej zespołu z Pierwszej Stolicy, będzie brakować tylko jednego punktu do gry w grupie mistrzowskiej.

Monika Łęgowska zapytana o nastawienie przed sobotnim meczem mówi: „Nie jesteśmy faworytkami, ale skupiamy się na swojej grze i tym, co my mamy do zrobienia. Wiemy, że bardzo ważnym elementem naszego zespołu jest mocna obrona. Musimy zagrać mądrze i wykluczyć błędy własne w ataku. Jesteśmy bardzo zmotywowane i chcemy utrzymać zwycięską passę.”

Niewątpliwie skrzydeł gnieźniankom dodają kibice. Starcie z Piotrkowem Trybunalskim, pokazało jak w trudnych momentach gry, stają się oni ósmym zawodnikiem zespołu. W gnieźnieńskiej hali często możemy oglądać liczby oscylujące w komplecie publiczności. Widać, że jest tam „moda” na piłkę ręczną.

Początek spotkania w sobotę, 21 stycznia, o godzinie 16:15, w hali im. Mieczysława Łopatki w Gnieźnie. Mecz transmitowany będzie na antenie TVP Sport.

Fot. D. Gandurski / Off Book. Agencja Kreatywna