Worek z bramkami rozwiązała Paulina Stapuerwicz. W pierwszych minutach oba zespoły myliły się w ataku, notowały straty. Mecz był wyrównany, a gdy do pustej bramki trafiła Marta Gęga, EKS prowadził 3:2. Zespoły grały praktycznie bramka za bramkę, wielokrotnie na tablicy wyników widniał remis. W 11. minucie gospodynie odskoczyły na dwa gole. Koszalinianki miały świetną okazję by zminimalizować straty, gdy grały w przewadze, jednak rzut karny obroniła Małgorzata Ciąćka, a potem elblążanki zagrały skutecznie w obronie. W dalszym ciągu celność zawodniczek obu zespołów pozostawiała wiele do życzenia. Nieco skuteczniejsze w tym elemencie były elblążanki, które po jednym z kontrataków prowadziły 11:7. Do końca pierwsze połowy meczu pozostało sześć minut. W tym czasie padły zaledwie cztery bramki, po dwie dla obu zespołów. W dalszym ciągu mnożyły się błędy, jednak na przerwę bardziej zadowolone udały się gospodynie, które prowadziły 13:9.

Po zmianie stron elbląskiej bramki zaczęła strzec Aleksandra Hypka, która zastąpiła nieźle spisującą się w pierwszej połowie Małgorzatę Ciąćkę. Jak się później okazało było to dobre posunięcie, bo odbiła sporo piłek. Sposób na elbląską golkiperkę znalazła Anna Mączka, która dwa razy z rzędu trafiła do bramki. Elblążanki grały skutecznie w ataku, dobrze swoim koleżankom asystowała doświadczona Marta Gęga i w 39. minucie EKS prowadził 18:12. Po przerwie zarządzonej na prośbę Jarosława Knopika, jego podopieczne próbowały gonić wynik, jednak kilkukrotnie zatrzymała je Aleksandra Hypka. Co prawda przyjezdnym udało się zmniejszyć dystans do czterech goli, jednak na dalsze odrabianie strat zabrakło im już czasu. Zawodniczki Startu kontrolowały wynik i ostatecznie wygrały 25:22.

Anna Mączka – Liczyłyśmy, że w Elblągu zdobędziemy punkty. Spodziewałyśmy się bardzo ciężkiego meczu, wiemy jak się tu gra. Pierwsza połowa zupełnie nie poszła po naszej myśli. Grałyśmy za wolno, robiłyśmy za dużo błędów. Zgubione piłki, za słaba gra w obronie. Zarówno w obronie jak i w ataku grałyśmy zbyt statycznie. W drugiej połowie trochę przyśpieszyłyśmy grę, ale zabrakło nam trochę czasu i siły.

Weronika Weber – Nie mogłyśmy się doczekać tego meczu. Brakowało nam grania, bo sparingi, które grałyśmy w przerwie nie wystarczają, brakuje emocji superligowych. Przerwa została dobrze przez nas wykorzystana na doszlifowanie niedoskonałości. Mecz z Koszalinem był nie do końca dobry w naszym wykonaniu. Powinnyśmy go zakończyć ładniej, ale najważniejsze są trzy punkty. O naszym zwycięstwie zaważyły bramkarki. W pierwszej połowie dobrze spisywała się Gosia Ciąćka, a w drugiej Ola Hypka. Grałyśmy mocną obronę, mogłyśmy wyprowadzać łatwe kontrataki.

MVP Spotkania – Aleksandra Hypka

Najlepsza zawodniczka drużyny Młyny Stoisław Koszalin – Anna Mączka

EKS Strat Elbląg – Młyny Stoisław Koszalin 25:22 (13:9)

Start: Ciąćka, Hypka – Stapurewicz 5, Weber 4, Gęga 4, Dworniczuk 3, Costa 3, Szczepanik 2, Tarczyluk 1, Kostuch 1, Głębocka 1, Knezevic, Owczarek, Stefańska.

Młyny: Filończuk, Nowicka, Zimny – Mączka 7, Kubisova 4, Bayrak 2, Żmiejewska 2, Urbaniak 2, Rycharska 2, Lipok 1, Choromańska 1, Reichel, Jura, Kowalik.