Wynik spotkania otworzyła rzutem z biodra Paulina Stapurewicz. Ta sama zawodniczka kilka minut później wyprowadziła gospodynie na prowadzenie 5:2. W kolejnych akcjach przed stratą bramek uchroniła swoją drużynę Monika Ciesiółka, notując kilka dobrych interwencji. Chorzowianki wykorzystały dobrą dyspozycję swojej golkiperki, powoli odrabiały straty i w 11. minucie, po golu Poliny Masalovej, wyszły na prowadzenie 6:5. Zmiana sposobu obrony przez EKS, nieco zaburzyła grę przyjezdnych. Paulę Masiudę indywidualnie kryła Zuzanna Stefańska, a chorzowianki popełniały błędy w ataku. Elblążanki zdobyły sześć bramek z rzędu, w tym dwie do pustej bramki i w 18 minucie prowadziły 11:6. W kolejnych minutach gra się wyrównała, gospodynie utrzymywały kilkubramkowe prowadzenie. Skuteczna w ataku była Paulina Staprewicz, która w pierwszej połowie rzuciła pięć bramek, zanotowała też kilka dobrych powrotów do obrony. W ostatnich akcjach chorzowianki zdołały zminimalizować część strat. Zespoły udały się na przerwę przy wyniku 18:15.

Zaraz po wznowienia gola zdobyła Natalia Stokowiec i również ona, cztery minuty później, dorzuciła kolejną bramkę, niwelując przewagę EKS do dwóch trafień. Chorzowianki walczyły o doprowadzenie do remisu i po błędzie ofensywnym gospodyń w końcu im się to udało. W 40. minucie bramkę zdobyła Nadia Bury i było 23:23. Kołowa Ruchu trzy minuty później znów pokonała Małgorzatę Ciąckę i wyprowadziła swój zespół na upragnione prowadzenie. Chwilę później przyjezdne po raz pierwszy w tym spotkaniu odskoczyły na dwa trafienia. Długo się jednak z niego nie cieszyły, bo dwukrotnie trafiła Zuzanna Stefańska, karnego wykorzystała Weronika Weber i Start znów był na prowadzeniu. Przez kilka kolejnych minut na parkiecie dominowały podopieczne Romana Monta, które przechwytywały piłki, przeprowadzały kontrataki i w sumie zdobyły pięć bramek z rzędu. Chorzowianki miały jeszcze nadzieję na korzystny rezultat, jednak przekraczały przepisy w obronie, a Start nie marnował szans z 7. metra.  Elblążanki pokonały chorzowianki 36:32 i umocniły się na siódmym miejscu PGNiG Superligi kobiet.

Zuzanna Stefańska – Na początku było dość nerwowo, ale było nas mało i wiedziałyśmy, że musimy dać z siebie sto procent. Parę rzeczy nam nie wyszło, ale szybko poprawiłyśmy naszą grę i udało się wygrać. Chcemy wygrać każdy kolejny mecz i utrzymać się na siódmym miejscu.

Agnieszka Iwanowicz – O przegranej zadecydowały nasze błędy własne, przede wszystkim w ataku, złe podania. Obrona dziś funkcjonowała lepiej. Chciałybyśmy wierzyć, że utrzymamy się w superlidze. Chcemy za każdym razem pokazywać, że umiemy grać w piłkę ręczną i zostawiać serce na boisku.

EKS Start Elbląg – KPR Ruch Chorzów 36:32 (18:15)

Start: Ciąćka – Weber 9, Szczepanik 6, Stapurewicz 6, Stefańska 4, Dworniczuk 4, Wołoszyk 3, Knezevic 2, Gęga 2, Owczarek, Kostuch.

Ruch: Cieciółka, Gryczewska – Bury 6, Iwanowicz 5, Masalova 5, Masiuda 4, Stokowiec 4, Kiel 3, Sytenka 2, Wiśniewska 2, Polańska 1, Gryszka, Kolonko, Doktorczyk, Kalyhina.