– Poprzedni mecz, w Lidze Europejskiej, pokazał nasz potencjał i to, jak chcemy grać. Musimy to udowodnić także w spotkaniu z KPR – mówiła przed pierwszym od 81 dni starciem w hali Globus nasza bramkarka, Marina Razum.

Premierowe fragmenty środowej potyczki były niezwykle zacięte i wyrównane. Po czterech minutach mieliśmy remis, 2:2. Chwilę później za sprawą gola Magdy Balsam wypracowaliśmy pierwszą przewagę, którą szybko powiększyliśmy do trzech trafień. Przyjezdne wzięły się za odrabianie strat, ale biało-zielone nie pozwoliły im się zbliżyć na mniej niż jedną bramkę.

Po nieco ponad kwadransie gry ponownie wyszliśmy na +3 (9:6). Mimo to po 20. minutach drużynie z Dolnego Śląska udało się doprowadzić do remisu, a po chwili wyjść na prowadzenie. Na ten fakt natychmiast zareagował nasz trener, który poprosił o czas. Po powrocie z przerwy to jednak rywalki rzuciły dwa kolejne gole, ale w 29. minucie było już 13:13. Do końca pierwszej połowy oba zespoły zdobyły po jeszcze jednym trafieniu i do szatni zeszły przy remisie 14:14.

Początek drugiej części meczu upłynął pod znakiem gry bramka za bramkę, a co za tym idzie ani MKS, ani KPR nie był w stanie odskoczyć rywalowi na więcej niż jedno trafienie. Zmieniło się to w 40. minucie, kiedy na 19:17 dla drużyny z Kobierzyc trafiła Zuzanna Ważna. Kilkadziesiąt sekund później było już 21:17. Nasz impas w ataku przerwała Natalia Nosek – autorka dwóch kolejnych bramek, ale strat i tak nie udało się odrobić do końca.

Przy stanie 20:22 dla rywalek w 50. minucie, wydawało się, że swój udział w meczu będzie musiała zakończyć Aleksandra Rosiak, która po starciu z Małgorzatą Buklarewicz upadła na parkiet i przez dłuższą chwilę nie mogła złapać oddechu. Na boisko nasza rozgrywająca na szczęście wróciła, ale niestety nadal brakowało skuteczności.

W pewnym momencie przeciwniczki wygrywały już 26:23, ale mimo to mocno walczyliśmy o odrobienie strat. Na minutę przed końcem bramkę kontaktową rzuciła Magda Balsam, a na trzy sekundy przed gwizdkiem sędzi do siatki trafiła Natalia Nosek. Równo w 60. minucie bramkę zdobyła jednak jeszcze Andela Ivanović i ostatecznie musieliśmy przełknąć gorycz porażki.

MKS Perła Lublin – KPR Gminy Kobierzyce 26:27 (14:14)

MKS Perła: Gawlik, Razum – Balsam 5, Nosek 5, Rosiak 4, Szarawaga 4, Nocuń 3, Malović 1, Tatar 1, Więckowska, Gadzina. Kary: 8 min. Trener: Kim Rasmussen.

KPR: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 6, Janas 5, Ważna 4, Despodovska 4, Wiertelak 3, Ivanović 2, Tomczyk 1, Buklarewicz 1, Koprowska 1, Ilnicka, Michalak. Kary: 12 min. Trener: Edyta Majdzińska.

Sędziowali: Kamil Dąbrowski, Paweł Staniek.