Nasza drużyna była losowana z drugiego koszyka. Mogła więc trafić m.in. na takich rywali, jak duński Vibborg HK, Fleury Loiret Handball z Francji, czy węgierskie DVSC Schaeffler. Ostatecznie padło jednak na drużynę z Norwegii, Byåsen Håndball Elite.

– Skandynawski handball jest bardzo dobrze zorganizowany, ale Byåsen ma dosyć młody zespół. Wydaje mi się, że nasze szanse na awans wynoszą 50/50. Uważam jednak, że dla nas to dobre losowanie – twierdzi szkoleniowiec biało-zielonych, Kim Rasmussen. 

Pierwszy mecz 3. rundy EHF European League rozegramy w weekend 14/15 listopada na wyjeździe. Rewanż odbędzie się natomiast tydzień później w lubelskiej hali Globus. 

– Zawsze lepiej jest grać rewanż u siebie. Koniec końców jednak w czasach koronawirusa nie ma to zbyt dużego znaczenia. Cieszymy się jednak, że wystąpimy w Lidze Europejskiej i już nie możemy się tego doczekać – zaznacza Kim Rasmussen.