Początek meczu w wykonaniu elblążanek mógł podobać się kibicom. Piłkarki dotrzymywały tempa liderowi tabeli PGNiG Superligi Kobiet i po 10 minutach wynik na tablicy 4:4. Jednak kolejna minuta przyniosła już trzybramkowe prowadzenie drużynie gospodyń. Niewykorzystane akcje w ataku przez zespół z Elbląga, wspaniała postawa Moniki Maliczkiewicz w bramce, która potrafiła bardzo szybko i celnie wprowadzić piłki do kontr zakończonych celnymi rzutami Adrianny Górnej doprowadziły do wyniku 7:4 w 11 minucie. Trener Andrzej Niewrzawa nie miał innego wyjścia jak poprosić o czas dla zespołu. Od tej pory przez kolejne 10 min Zagłębie powiększyło swoją przewagę ponownie po błędach Elbląga w ofensywie i przy stanie 11:6 w 22 minucie, trener elblążanek ponownie prosi o czas. Do końca pierwszej połowy elblążanki nie grają źle, ale pozwala to tylko na utrzymanie pięciobramkowej różnicy, niestety na korzyść drużyny z zagłębia miedziowego. 

Druga część meczu rozpoczęła się od wspaniałego podania Joanny Wagi do Milicy Rancić i niestety wyśmienitą obroną Maliczkiewicz. W kolejnej minucie mimo kary dla Patrici Matieli i gry w przewadze Start traci piłkę i bramkę po szybkiej kontrze. Ponownie Monika Maliczkiewicz popisuje się wspaniałym wprowadzeniem piłki. Pierwsze minuty drugiej połowy w przeciwieństwie do pierwszych minut początku spotkania to nieporadna gra Elbląga i powiększenie przewagi do 8 bramek na korzyść Zagłębia. Jednak wysoka przewaga wyraźnie uśpiła zawodniczki MKSu. W tym momencie podopieczne Bożeny Karkut stanęły w miejscu. Pozwoliło to na rzucenie 6 bramek przez Elbląg przy straconej tylko jednej i zmniejszenie przewagi do trzech bramek. Widać było, że Elbląg nie gra źle i jest zmotywowany. Bardzo dobre minuty gry zaliczyła Justyna Świerczek, trzy odważne wejścia i trzy bramki, dodatkowo Nikola Szczepanik ze skrzydła i bramka Joanny Wagi spowodowała lekką nerwowość na ławce gospodyń i Bożena Karkut po raz drugi w tym meczu poprosiła o czas.

Po wznowieniu gry ponownie błąd w ataku popełnia Zagłębie, pozwala to na rzucenie szybkiej bramki Justyny Świerczek na 20:17. Bardzo dobry okres gry Elbląga zakończyła rzutem z prawego skrzydła Adrianna Górna. Jednak kolejne minuty to znowu przewaga Elbląga w obronie. Skutecznie przerywały ataki zarówno Katarina Bojicić, Joanna Waga i Aliona Shupyk. Okres niecelnych rzutów drużyny z Lubina ponownie wykorzystała Joanna Waga, Paulina Stapurewicz a w 49 minucie Justyna Świerczek zmniejsza prowadzenie gospodyń do 2 bramek. 

W tym momencie trener Elbląga postanowił wziąć czas. Do końca meczu pozostało 7 minut, a przewaga gospodyń po golu z karnego Ady Górnej wynosiła tylko 3 bramki. Andrzej Niewrzawa wyraźnie zwietrzył szansę na powalczenie o punkty. Po przerwie w 55 minucie Joanna Waga rzuca 9 swoją bramkę i wynik na tablicy widnieje 25:23. Jakże inną drużynę z Elbląga widzieliśmy w tym okresie gry. Zawodniczki walczyły zarówno w obronie jak i w ataku. Wydawało się, że przewaga Zagłębia wynika tylko i wyłącznie z dobrze wyprowadzanych kontr. Niestety ostatnie 5 minut nie można zaliczyć do udanych. Wyczerpane zawodniczki Startu pozwoliły rzucić sobie cztery bramki przy żadnej rzuconej. Kolejna kontra, tym razem po błędzie Aliony Shupyk i Patrycja Noga rzuca na 28:23. Na koniec jeszcze niewykorzystany rzut karny Milicy Rancić i obrona Moniki Wąż oraz czas dla Bożeny Karkut. Ostatnie bramka należy ponownie do Patrycji Nogi po zamieszaniu i przechwyceniu piłki. 

Andrzej Niewrzawa: Ostatni mecz Zagłębia z Perłą Lublin zrobił wrażenie i ten wynik i styl w jakim zwycięstwo zostało odniesione. Powodowało to, że jechaliśmy tu ze świadomością, że rywal jest w dobrej dyspozycji. Generalnie Zagłębie nas niczym nie zaskoczyło, analizowaliśmy wszystkie spotkania plus jeszcze to w którym uzyskaliśmy remis na naszym parkiecie jeszcze jesienią. Troszkę za duży dystans po pierwszej połowie, jeśli chodzi o wynik spotkania, potem staraliśmy się to wszystko odrabiać i całkiem dobra gra, można powiedzieć, że bardzo dobra gra zwłaszcza w obronie, ale nie udało się odrobić tych strat z pierwszej połowy. Dziewczyny chociaż zobaczyły, że nawet z takim rywalem, w którym jest sporo reprezentantek Polski można toczyć wyrównany mecz i pokusić się o zdobycz punktową. To się nie udało, ale mamy jeszcze dwa spotkania do rozegrania z Zagłębiem w tym sezonie. Mam nadzieję, że te spotkania dojdą do skutku. Trzy punkty zostały w Lubinie. Trochę jest niedosyt, bo można było w tej pierwszej połowie bardziej wierzyć w zwycięstwo. Natomiast doceniamy klasę rywala, gratulujemy zwycięstwa, liderowanie zostało utrzymane i zapowiada się ciekawa walka o te najwyższe lokaty. Jest jeszcze sporo spotkań do rozegrania, 18 spotkań, 54 punkty jak dobrze liczę także mam nadzieję, że i Start część z tych punktów zdobędzie. Otrząśnie się po tym słabszym okresie. Druga połowa była optymistyczna i pokazuje, że z każdym można walkę nawiązać i zdobywać punkty. 

MKS Zagłębie Lubin – EKS Start Elbląg 29:23 (15:10)

Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż, Zawistowska 2, Galińska 1, Kochaniak 2, Stanisławczyk, Hartman, Matieli 5, Świerżewska 2, Kurdzielewicz, Górna 7, Grzyb 5, Belmas, Drabik 3, Milojević, Noga 2

Start: Kepesidou, Pająk – Waga 9, Shupyk , Rancić 1, Cygan 1, Szczepanik 2, Choromańska 1, Świerczek 6, Pękala 1, Bojcić 1, Gędłek, Agović, Stapurewicz 1

Najlepsze zawodniczki meczu:
Lubin: Joanna Drabik
Elbląg: Joanna Waga

5’ 3:2
10’ 6:4
15’ 8:5
20’ 11:5
25’ 13:8
30’ 15:10
35’ 18:11
40’ 20:15
45’ 22:19
50’ 23:21
55’ 25:23
60’ 29:23