Zespół z Lublina rozegra dwa spotkania przed własną publicznością w cztery dni. Już w czwartek 9 lutego biało-zielone podejmą MKS Piotrcovię Piotrków Trybunalski. Partnerem drużyny jest Województwo Lubelskie.

Lubelskie szczypiornistki mają do rozegrania jeszcze cztery spotkania pierwszej fazy sezonu, przed podziałem na grupę mistrzowską i spadkową. Przed nimi dwa domowe mecze i dwa wyjazdy. Obydwa starcia przed własną publicznością rozegrają w zaledwie cztery dni. Najpierw czeka je konfrontacja z aspirującą do ścisłej ligowej czołówki MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski. – To zespół, który doskonale znamy. Są tam zawodniczki już doświadczone, ograne, ale w Piotrcovii jest też kilka młodych wilków, które chcą się w lidze pokazać. Na pewno przyjadą tu z mocnym postanowieniem walki. Zapowiada się bardzo ciekawy mecz – przewiduje trener 22-krotnych mistrzyń Polski z Lublina, Piotr Dropek.

– Czekają nas emocjonujące mecze. Mam nadzieję, że zakończą się z korzyścią dla nas. Najpierw gramy z Piotrcovią, która dysponuje dużą ilością klasowych zawodniczek. Z każdej strony można spodziewać się zagrożenia. Wierzę, że wyjdziemy z tego pojedynku zwycięsko. Szczególnie ze względu na to, że gramy u siebie. W hali Globus ściany pomagają. Przede wszystkim pomagają jednak nasi niezawodni kibice, których serdecznie zapraszamy – zachęca natomiast kapitan lubelskiej drużyny, Weronika Gawlik.

Piotrkowianki po piętnastu rozegranych spotkaniach są już pewne dalszej gry w pierwszej szóstce, czyli tzw. grupie mistrzowskiej na kolejnym etapie rozgrywek. Obecnie podopieczne Krzysztofa Przybylskiego plasują się tuż za ligowym podium. Zespół z Piotrkowa Trybunalskiego stabilnie utrzymuje się na czwartym miejscu w tabeli. Ma sześć punktów straty do trzeciego miejsca i siedem oczek przewagi nad pozycją numer pięć. – Piotrcovia potrafi ukąsić – ostrzega Paulina Masna.

W ramach ubiegłorocznych spotkań bieżącego sezonu PGNiG Superligi Kobiet MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski przegrała jedynie z medalistami poprzedniej kampanii. Szczypiornistki z łódzkiego straciły punkty tylko w starciach z drużynami z Lubina, Lublina i Kobierzyc. Nowy rok jednak nie zaczął się dla nich najlepiej. Styczeń dla piotrkowianek miał słodko-gorzki smak.

7 stycznia w Gnieźnie czerwono-granatowe przegrały 24:26 z tamtejszym MKS PR Urbis. Następnie Piotrcovia zaliczyła dwa wysokie zwycięstwa przed własną publicznością. Tydzień później rozbiła EKS Start Elbląg 36:21, a po kolejnych siedmiu dniach KPR Ruch Chorzów 40:28. Nadszedł czas na kolejny wyjazd… i kolejną porażkę. 28 stycznia piotrkowianki przegrały z EUROBUD JKS-em Jarosław 28:31. Pierwszy mecz lutego też nie był dla nich łatwy. W podwarszawskich Markach zwyciężyły z Galiczanką Lwów zaledwie jedną bramką (25:24), odwracając losy starcia w ostatnich dwóch minutach. – To zwycięstwo nie przyszło nam lekko. Stworzyliśmy jednak dobre widowisko. Cieszą nas trzy punkty – podsumował trener piotrkowianek, Krzysztof Przybylski. – Teraz czeka nas seria meczów wyjazdowych za sześć punktów. Najpierw jedziemy do Lublina, a potem do Kobierzyc. Te spotkania pokażą, czy będziemy dalej w walce o medale, czy nie – dodał szkoleniowiec

Gdyby nie styczniowe potknięcia, Piotrcovia miałaby obecnie identyczny dorobek punktowy, co lubelski MKS. Trzeba jednak pamiętać, że lublinianki mają wciąż do rozegrania zaległe spotkanie 12. serii meczów PGNiG Superligi Kobiet. Wyjazdowy mecz z KPR-em Gminy Kobierzyce zostanie rozegrany 25 lutego. Pierwotnie na ten termin zaplanowano właśnie starcie z Piotrcovią, które miało zamknąć pierwszą część sezonu. Mecz 18. serii spotkań ligowych z piotrkowiankami przełożono jednak na 9 lutego. Cztery dni później, w niedzielę 12 lutego biało-zielone zmierzą się natomiast z MKS-em PR Urbis Gniezno.

– Czekają nas dwa mecze: w czwartek i w niedzielę. Oczywiście zachęcamy, by każdy przyszedł nas wspierać i dopingować. Potrzebujemy Was i mam nadzieję, że punkty zostaną u nas dwukrotnie. Trenujemy ciężko, by być przygotowane na obydwa spotkania. Mamy co udowadniać. Ostatni mecz nam nie wyszedł. Mamy przed sobą jednak jeszcze wiele spotkań. Piłka ręczna jest nieprzewidywalna. Wszystko może się wydarzyć. My patrzymy tylko na siebie, by z każdego meczu wyciągać trzy punkty, a co będzie, to się okaże w maju – tłumaczy bramkarka zespołu z Lublina, Karolina Sarnecka.

Lublinianki w nadchodzących spotkaniach chcą udowodnić swoją klasę i pokazać się z jak najlepszej strony przed miejscowymi kibicami. Biało-zielone chcą podbudować nieco nadszarpniętą ambicję sportową po wyjazdowej porażce z Zagłębiem Lubin. – Ten ostatni mecz nam wybitnie nie wyszedł. Mieliśmy pomysł na rywala, ale był realizowany jedynie przez około kwadrans. Analizowaliśmy to spotkanie dosyć długo. Wyciągnęliśmy wnioski. Teraz chcemy wprowadzić je w życie i poprawić to, co nam nie wychodzi. Mam nadzieję, że w najbliższych meczach nasza gra będzie wyglądać zdecydowanie lepiej – mówi trener Dropek.

– Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym, co się stało w piątek i same dla siebie odbudować poczucie, że gramy dobrze, jesteśmy fajną drużyną, a takie mecze po prostu się zdarzają. Najlepszą okazją do rehabilitacji będzie nasza dobra gra w czwartek i w niedzielę. Chcemy pokazać, że szybko potrafimy się podnieść po porażce – dodaje Oktawia Płomińska. – Każda z nas w głowie przerobiła już piątkowy mecz i chciałaby pokazać się teraz z dobrej strony naszym kibicom. Zależy nam, by pokazać że potrafimy grać i walczyć na boisku przez 60 minut. Potrzebujemy rozegrać dobry mecz. Fajnie, że szansa na to jest już w czwartek – mówi z kolei Dominika Więckowska. – Nic innego nam nie pozostaje, jak tylko zmazać plamę po ostatnim wyjazdowym starciu. Udowodnimy, że potrafimy walczyć i dobrze grać w piłkę ręczną. Od tego są najbliższe mecze – kończy Paulina Masna.

Mecz 18. serii spotkań PGNiG Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski zostanie rozegrany w czwartek 9 lutego o godz. 19:00 w lubelskiej hali Globus. Transmisję „na żywo” przeprowadzi portal EMOCJE.TV. Sprzedaż biletów odbywa się za pośrednictwem strony internetowej EVENTIM.PL. Możliwe jest także dokonanie zakupu wejściówek w kasie przed meczem. Przypominamy o specjalnej ofercie biletowej na dwa najbliższe domowe spotkania lublinianek. Więcej TUTAJ

Nadchodzące mecze MKS-u FunFloor Lublin wspiera Totalizator Sportowy, właściciel marki LOTTO.

Partnerem drużyny jest WOJEWÓDZTWO LUBELSKIE.