Nasz zespół do starcia z ostatnią drużyną ligowej tabeli podejdzie bardzo zmotywowany. Biało-zielone będą bowiem chciały zmazać plamę, jaką była ostatnia przegrana z Młynami Stoisław Koszalin.

– Nie skupiamy się teraz na naszym rywalu, a na sobie. Dobrze zareagowaliśmy na to, co wydarzyło się w Koszalinie, gdzie zagraliśmy na swoim poziomie tylko przez pierwsze 20 minut. Dużo rozmawialiśmy i wyciągnęliśmy wnioski – przyznaje nasz trener, Kim Rasmussen.

Bolączką szkoleniowca przed meczem z Ruchem Chorzów są kontuzje, które trapią nasze zawodniczki. Pewne jest, że w sobotnim spotkaniu nie będzie mogła wystąpić Jaqueline Anastacio, która zwichnęła drugiego palca prawej ręki, co wykluczyło ją już z gry w starciu z ekipą z Pomorza. Niepewny jest też występ Natalii Nosek, która także zmaga się z urazem.

– W tym tygodniu z powodu tych urazów nie trenowało nam się łatwo, ale na szczęście mogliśmy liczyć na pomoc zawodniczek drugiej drużyny, a także szczypiornistów. Oczywiście cierpimy z powodu tych kontuzji, ale musimy na to zareagować, poradzić sobie z tym i odnaleźć odpowiednią drogę. Często w życiu bywa tak, że trudne momenty sprawiają, że stajemy się lepsi i mam nadzieję, że tak będzie w naszym przypadku. Na pewno jesteśmy gotowi na najbliższe spotkanie, bo niezależnie od tego, kogo nam brakuje, wciąż jesteśmy silną drużyną – mówi Kim Rasmussen.

Początek starcia z Ruchem Chorzów zaplanowano na godz. 12:20. Mecz odbędzie się przy pustych trybunach, ale będzie go można oglądać na antenie TVP Sport, na stronie sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej.