Przed tym meczem zajmujemy czwartą lokatę w tabeli grupy B (głównie z powodu zweryfikowania starcia między Nantes Atlantique Handball i HC Lada, które nie mogło się odbyć, jako walkower na korzyść Rosjanek). Nasz poniedziałkowy rywal jest drugi, a co za tym idzie głównym celem biało-zielonych będzie zwycięstwo, które pozwoli zachować szanse na awans do ćwierćfinału rozgrywek – ten wywalczą po dwa zespoły z każdej z grup.

– Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawione i pełne optymizmu. Nasza gra w europejskich pucharach wygląda naprawdę dobrze. Nie podchodzimy jednak do tego meczu jak do spotkania o wszystko. Dla nas każde starcie jest równie ważne – zaznacza nasza skrzydłowa, Dagmara Nocuń.

– Zależymy tylko od siebie, wszystko jest w naszych rękach. To będzie bardzo wyrównany mecz. Kastamonu w ostatnich spotkaniach grało coraz lepiej, widać, że ich najważniejsze zawodniczki, jak Amanda Kurtović, czy Nina Zulic odnalazły swój rytm. To zespół, który ma spore doświadczenie międzynarodowe, więc musimy zrobić wszystko, by wywrzeć na nich presję – uważa szkoleniowiec naszego zespołu, Kim Rasmussen.

Przypomnijmy, że w premierowym starciu z Kastamonu zanotowaliśmy remis, który wywalczyliśmy dosłownie w ostatnich sekundach meczu. – To daje nam duże nadzieje na to, że u siebie pokonamy tego rywala. Wiemy, czego możemy się po nim spodziewać. Jedną z tych rzeczy jest ogromna wola walki, ale nam również jej nie zabraknie – zapewnia Dagmara Nocuń.

O tym, kto wyjdzie zwycięstwo z polsko-tureckiego starcia przekonamy się w poniedziałek wieczorem. Pierwszy gwizdek zaplanowano bowiem na godz. 17:00, a mecz będzie można oglądać na platformie Eurosport Player.