Niedzielny pojedynek w hali przy ul. Krakowskiej był bardzo zacięty. O wyniku zadecydowała dopiero końcówka spotkania. Jeszcze w 52. minucie przyjezdne po golu z drugiej linii Pauliny Kopańskiej prowadziły 21:20. 120 sekund później po trafieniu w kontrze do pustej bramki Katarzyny Grabarczyk kielczanki wygrywały 22:21. Pięć minut przed końcem znów był remis. Wtedy dwunastego gola w meczu zdobyła jedna z najlepszych zawodniczek spotkania – Magda Więckowska. Rywalki miały szansę na wyrównanie w trzech kolejnych akcjach, ale kapitalnie w bramce spisywała się Patrycja Chojnacka, która została wybrana MVP kieleckiej drużyny.120 sekund przed końcem po indywidualnej akcji wynik podwyższyła Alicja Pękala. Chwilę później kontaktowego gola rzuciła Paulina Stapurewicz.

Kielczanki miały minutę na ostatnią akcję. Grały długo, trener Paweł Tetelewski poprosił o czas. Magda Więckowska rzuciła z dystansu, ale nad poprzeczką. Rywalki chciały zagrać szybką kontrę i doprowadzić w ostatnich sekundach do wyrównania, ale Marta Rosińska świetnie się ustawiła, zrobiła przechwyt i zdobyła gola na 26:24. Co ciekawe, dla tej zawodniczki był to pierwszy gol w meczu. Miała jednak też pięć asyst i trzy przechwyty. Radość w Kielcach była olbrzymia.

– Byliśmy pod respiratorem, ale delikatnie nas odpięli. Mamy wreszcie trzy punkty i wyprzedzające zespoły są ciut bliżej w tabeli. W przypadku przegranej byłoby już stwierdzenie naszego zgonu. Widać po radości dziewczyn, jak długo na to czekały i ile pracy włożyły. Nie było nam łatwo. Byłem pod wrażeniem tego, że mimo porażek, dziewczyny na treningach dziewczyny pracowały z takim zaangażowaniem i zacięciem. Więckowska i Chojnacka były kluczowym postaciami, ale dziewczyny wykonały olbrzymią pracę w obronie – powiedział po meczu trener Paweł Tetelewski.

– Był to bardzo ciekawy, emocjonujący mecz dla kibiców. W końcówce popełniliśmy za dużo prostych błędów i mecz nam odjechał. Duże słowa podziękowania dla dziewczyn, bo mamy swoje problemy. Szkoda jednak bardzo końcówki, bo były pozycje, ale nie trafialiśmy lub broniła bramkarka – dodał trener Marcin Pilch, trener EKS Startu Elbląg.

Dla Suzuki Korony Handball to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki temu kielczanki co prawda wciąż zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale zmniejszyły straty do drużyny z Elbląga do pięciu punktów. W następnej kolejce Suzuki Korona Handball zagra na wyjeździe z JKS-em Jarosław. Natomiast Start zmierzy się na wyjeździe z MKS FunFloor Perłą Lublin.

Suzuki Korona Handball – EKS Start Elbląg 26:24 (14:12)

Suzuki Korona Handball Kielce: Chojnacka – Więckowska 12 (4), Gliwińska 6, Pastuszka 3, Pękala 2, Grabarczyk 1, Piwowarczyk 1, Rosińska 1, Kędzior, Kowalczyk, Jasińska.

EKS Start Elbląg: Pająk – Wołoszyk 7, Cygan 6, Kopańska 3, Stapurkiewicz 3, Kostuch 3, Choromańska 1, Tarczyluk 1, Głębocka, Kozak.