Pierwsza połowa dla Koszalina

Przez pierwsze minuty spotkania obie drużyny miały problemy ze skutecznością, a wynik spotkania otworzyła debiutująca w PGNiG Superlidze kobiet Wiktoria Kostuch. Zespoły trafiały naprzemiennie i co chwilę na tablicy wyników widniał remis. W 11. minucie było 5:5. W następnych akcjach piłkarki notowały liczne straty i oddawały niecelne rzuty. Szybciej skuteczność poprawiły koszalinianki, które rzuciły trzy bramki z rzędu. Niemoc gospodyń trwała aż osiem minut, by w końcu przerwała ją Barbara Choromańska. Kołowa EKS niedługo później trafiła dwie kolejne bramki i Start odrobił część strat. W 25. minucie rzut karny wykorzystała Paula Mazurek i Młyny prowadziły 11:9. Wydawało się, że koszalinianki udadzą się na przerwę z zapasem trzech goli, jednak równo z syreną kończącą pierwszą odsłonę zawodów do siatki trafiła Joanna Wołoszyk. Po 30 minutach gry było 10:12.

Nerwowa końcówka meczu

Po zmianie stron między elbląskie słupki weszła Aleksandra Hypka i od razu popisała się dwiema skutecznymi obronami. Gospodynie w 36. minucie doprowadziły do wyrównania po 12. Z bardzo dobrej strony pokazała się Paulina Kopańska, która w ciągu kilku minut trafiła do siatki trzykrotnie. Podopieczne Waldemara Szafulskiego i Waldemara Szymańskiego ponownie zdołały odskoczyć na dwa gole i po trafieniu Martyny Żukowskiej prowadziły 19:17. W kolejnych akcjach koszalinianki myliły się w ofensywie i nawet przerwa na niewiele się zdała. Elblążanki z kolei grały skutecznie w ataku i po golu Pauliny Stapurewicz wyszły na prowadzenie 20:19. Gdy w 52. minucie do siatki trafiła Wiktoria Kostuch, o kolejną przerwę poprosili szkoleniowcy Młynów. Rady trenerów zadziałały i zaraz znów był remis. W ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowały miejscowe piłkarki, jednak nadzieję na doprowadzenie do kolejnego wyrównania dała jeszcze koszaliniankom Anna Mączka. Elblążanki jednak bardzo mądrze rozegrały ostatnie sekundy meczu i wygrały spotkanie 25:24.

Wypowiedzi po meczu

Natalia FilończukJest to jeden z boleśniejszych wyników, bo jest to jedna wybroniona piłka, jedna akcja więcej w ataku i wynik byłby inny. Pod koniec meczu czegoś zabrakło, być może odbicia jednej dwóch piłkę w bramce, dorzucenia jakiejś bramki. Elbląscy kibice bardzo mocno wspierali swoją drużynę i można powiedzieć, że na pewno byli ósmym zawodnikiem.

Paulina KopańskaMamy bardzo młody zespół i takie zwycięstwo daje nam bardzo dużo. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że mecz się tak potoczył. Była walka, było ciężko, jednak to co ćwiczymy na treningach przyniosło swoje plony. Końcówka była bardzo emocjonująca, zwłaszcza że nie mamy takiego doświadczenia jak zespół z Koszalina. Na szczęście udało nam się utrzymać wynik i doprowadzić go do końca.

EKS Start Elbląg – Młyny Stoisław Koszalin 25:24 (10:12)

Start: Pająk, Hypka, Żarnoch – Wołoszyk 6, Choromańska 5, Kopańska 5, Stapurewicz 5, Kostuch 3, Dworniczuk 1, Peplińska, Owczarek, Głębocka, Tarczyluk.

Młyn: Filończuk, Ivanytsia, Zimny – Mazurek 5, Mączka 4, Żukowska 4, Kowalik 4, Lipok 2, Zaleśny 2, Rycharska 2, Borysławska 1, Harić, Somionka, Urbaniak.