Piotr Dropek:

Na pewno zwycięstwa budują. Wygrane pokazują, że praca, którą dziewczyny wykonują, przynosi efekty. Mecze z Piotrcovią i Iuventą przebiegały bardzo podobnie. Był moment prowadzenia. Po nim następował okres, gdy przeciwniczki zbliżały się na remis. Potrafiliśmy to przetrzymać i narzucić swój styl grania. Z piotrkowiankami zakończyliśmy zawody, wygrywając czterema bramkami. W ostatnim meczu natomiast szczypiornistki Iuventy doszły do nas na dystans dwóch bramek, ale ostatnie 12 minut zagraliśmy doskonale w obronie i skutecznie w ataku. Tym samym z +2 zrobiło się szybko +10. Widać, że dziewczyny znają swoją siłę. Swoją moc. Walczą do końca. Nie odpuszczają. Trzeba się cieszyć.

Przed turniejem założyliśmy z naszymi bramkarkami, że każda zagra po 20 minut. Każda z nich w tych meczach kontrolnych zagrała w innym fragmencie danego spotkania. Mamy sporo materiału do analizy. To istotnie, by wiedzieć, jak się zachowują, wchodząc jako pierwsze, z ławki, czy pod koniec spotkania. Trzeba jednak przyznać, że praktycznie w każdym meczu stanęły na wysokości zadania. Można być zadowolonym z ich dyspozycji. Tym bardziej że do początku rozgrywek ligowych został jeszcze miesiąc.

Paulina Wdowiak:

Bardzo nas cieszy ostateczny rezultat. Nie mogłyśmy się doczekać kiedy będziemy mogły wyjść ponownie na parkiet. Do tego doszli kibice, którzy stworzyli tu tak fenomenalną atmosferę. To niesamowite uczucie. Każdy wie, że nasz doping jest niesamowity. Wiadomo, że nie było tak wielu kibiców, co na meczach ligowych, ale robili robotę. To było dla nas wielkie wsparcie.

Wiedziałyśmy, że ten ostatni mecz musimy wygrać. To, co powiedziała nam trenerka na kwadrans przed końcem spotkania, zostawimy dla siebie. My miałyśmy przekonanie, że jesteśmy w stanie zwyciężyć, więc dążyłyśmy do tego, by tak się stało. Wiadomo, że porażki mogłyby nas pociągnąć w dół. Przegrane nie budują.

Dobrze się czuje w gronie trzech bramkarek. Myślę, że się dopełniamy. Wspieramy się nawzajem. Myślę, że dobrze to wygląda. Nowe dziewczyny też dobrze czują się w naszej drużynie. Od razu wkomponowały się w zespół. Chciałyśmy je dobrze przyjąć i myślę, że to się udało. Wydaje mi się, że z zewnątrz widać jak dobrą drużynę budujemy. Do tego dochodzą kibice. Nawet w naszym gronie te nowe zawodniczki zwracały uwagę, że to co innego, gdy przyjeżdża się tu walczyć po drugiej stronie. Inaczej się odbiera ten doping, gdy jest się częścią naszego zespołu. Wiem, że robi to na nich wrażenie.

Julia Pietras:

Jestem zadowolona. Wygrałyśmy dużą ilością bramek. Był delikatny przestój, ale udało się nam go zwalczyć i zwyciężyłyśmy dziesięcioma bramkami. Na kwadrans przed końcem meczu trenerka zmobilizowała nas do pełnej koncentracji. Chyba trochę odjechałyśmy myślami. Może wkradło się zmęczenie. Ważne, że to przełamałyśmy.

Zawsze daje z siebie sto procent, ba każdy mecz jest najważniejszy. Nawet sparing. Fajnie jest się ogrywać. Brakowało nam tych emocji. Nawet tych podczas meczów kontrolnych. Wiadomo, że to jeszcze nie są spotkania ligowe. Mimo wszystko fajnie, że przyszło tak dużo kibiców, by nas wspierać. Cieszę się, że podczas turnieju towarzyszyła nam tak fantastyczna atmosfera. Mogliśmy wspólnie cieszyć się z wygranych. Nowe zawodniczki miały okazję, by poczuć ten klimat i przećwiczyć z widownią nasze piosenki.

Magda Więckowska:

Chciałam się pokazać jak najlepiej i myślę, że nie było najgorzej. Na pewno muszę poprawić obronę i podejmować lepsze decyzje. Czasem źle podałam. Na przechwyt lub do nieodpowiedniej zawodniczki. Mam nad czym pracować.

Nie liczyłam swoich bramek. To był mój pierwszy turniej w Lublinie, więc na pewno był stres. W tym kontekście jestem zadowolona. Nie spodziewałam się też, że będzie tak dużo kibiców. Muszę przyznać, że gdy po meczu śpiewaliśmy z kibicami, miałam na skórze dreszcze. To był mój pierwszy raz i to naprawdę super uczucie.

Liczą się wygrane. To na pewno dobrze działa na nas. Na zespół. Ja się czuję w tej drużynie dobrze. Mamy wsparcie kibiców. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Zespół nas wspaniale przyjął. Nie czułyśmy się tu nowe. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Każda z nas się nawzajem wspiera.