Atmosfera w zespole Arged KPR Ostrovia nie była najlepsza po trzech przegranych z rzędu. Przełamanie nastąpiło w minioną sobotę, kiedy biało-czerwoni pokonali brązowego medalistę czyli Górnik Zabrze. Teraz ostrowianie chcą iść za ciosem i pokonać przed własną publicznością Unię Tarnów, z którą już dwukrotnie się mierzyli w tym sezonie. Raz w PGNiG Superlidze, drugi raz w meczu Pucharu Polski. Oba mecze wygrała drużyna prowadzona przez Tomasza Strząbałę. – Mam nadzieję, że wygrana w Zabrzu wykrzesze w naszym zespole dodatkowe pokłady energii. Zdajemy jednak sobie sprawę z tego, jaka drużyna do nas przyjeżdża. Tarnów gra bardzo dobry sezon, jest wyżej od nas w tabeli. Już dwukrotnie się mierzyliśmy w tym sezonie i dwukrotnie schodziliśmy do szatni jako pokonani. To nie były złe mecze w naszym wykonaniu, przegrywaliśmy minimalnie. Szkoda meczu ligowego, bo były momenty, w których mogliśmy pokazać się z lepszej strony i wywalczyć jakieś punkty. Teraz, po raz pierwszy oni przyjeżdżają do nas i wierzę, że uda nam się w końcu wygrać. Grupa Azoty Unia Tarnów to zespół w naszym zasięgu i liczę, że przy pomocy naszych kibiców uda nam się sprawić kolejną niespodziankę – powiedział trener Arged KPR Ostrovia – Maciej Nowakowski.

Aktualnie Grupa Azoty Unia Tarnów zajmuje siódme miejsce w tabeli PGNiG Superligi z 34 punktami, co jest najlepszym wynikiem drużyny w krótkiej historii występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Duża w tym zasługa ukraińskiego rozgrywającego Tarasa Minotskiego, który ma już na koncie 159 rzuconych bramek. – To wyróżniający się zawodnik tej drużyny i całych rozgrywek. Prowadzi ze sporą przewagą w klasyfikacji najlepszych strzelców PGNiG Superligi, ale powtarzam że Unia to nie tylko Taras Minotski. Unia gra bardzo dobrą piłkę ręczną, nie mają większych wahań formy, prezentują się bardzo równo. Oczywiście, będziemy koncentrować się na Tarasie, bo rzuca bardzo dużo bramek i to od niego bardzo wiele zależy od gry w ataku. Nie możemy jednak zapomnieć o innych graczach. Unia ma w składzie bardzo dobrego obrotowego – Yoshidę. Jest także doświadczony Paweł Podsiadło oraz dwójka bardzo równych środkowych rozgrywających – dodaje Nowakowski.

Kiedy mówimy o drużynie z Tarnowa nie możemy także zapomnieć o trenerze. Tomasz Strząbała to już uznane nazwisko w PGNiG Superlidze. Wcześniej pracował m.in. w Kielcach i Kaliszu, a po rocznym pobycie w Tarnowie mówi się o nowym wyzwaniu w Zabrzu. – Tomasz Strząbała to bardzo dobry i doświadczony szkoleniowiec, który po tym sezonie odchodzi z Tarnowa. Pod jego wodzą Unia jest bardzo poukładanym zespołem. Oglądając ich spotkania zauważyłem, że nie ma większego znaczenia fakt czy grają w domu czy na wyjeździe. Dlatego uważam że w niedzielę czeka nas bardzo trudna przeprawa. To taki mecz, w którym będą się liczyć nie tylko umiejętności czysto sportowe ale także serce do gry. Wierzę, że nasz zespół pokaże więcej ambicji i cech wolicjonalnych i wygra to spotkanie. Tracimy do Unii pięć punktów ale nie patrzymy nie miejsce w tabeli. Na pewno chcielibyśmy zająć jak najwyższe, ale o tym będziemy rozmawiać na koniec sezonu – kończy trener beniaminka PGNiG Superligi.

Dla Arged KPR Ostrovia będzie to przedostatnie spotkanie trwającego sezonu w Arenie Ostrów. Następnie biało-czerwoni pojadą do Płocku i w maju rozgrywki zakończą starcie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.