Na ten mecz czekał cały świat polskiej piłki ręcznej. Górnik Zabrze mierzył się z Azotami-Puławy w ostatnim meczu sezonu, którego stawką był brązowy medal. Emocje kipiały od samego początku. 

PIerwsza bramka padła dopiero w czwartej minucie meczu, a kontrę wykorzystał Łukasz Rogulski.  Trudno było jednak odmówić waleczności obu zespołom. Bramek padało mało, ale jednak obie drużyny walczyły o każdy centymetr boiska. Gdy ponownie trafił Rogulski, chwilę później odpowiedział Tomczak. Wreszcie dublet Czuwary dał pierwsze prowadzenie Górnikowi, w 11 minucie. Odpowiedział Rogulski, ale zmotywowani zabrzanie wpierw wykorzystali trafienie w wykonaniu Buszkowa z linii szóstego metra, a po chwili bramkę dołożył SLuijters. Po kwadransie było więc 6:4 dla zabrzan! I choć puławianie nie ustawali w konstruowaniu kolejnych akcji, to Trójkolorowi cały czas byli przy dwubramkowym prowadzeniu. Aż do ostatnich minut, gdy w 29. minucie po kontrze w wykonaniu Gumińskiego i wcześniejszym karnym Akimenki goście zdołali zremisować 12:12. Bramkę z karnego dołożył jednak Bartek Tomczak, a rywale już nie byli w stanie zremisować w regulaminowym czasie gry i z jednobramkowym prowadzeniem pierwszą połowę zwyciężyli Górnicy. 

Drugą połowę lepiej zaczęli goście. Choć Trójkolorowi grali naprawdę aktywną i mocno pracującą obroną, wciąż wiążąc rywali, to jednak to Azoty zdołały rzucić dwie bramki z rzędu i wyjść na prowadzenie 14:13. Co więcej, stanęli przed szansą na powiększenie przewagi, gdy na linii siódmego metra stanął Rogulski. Wykorzystał swoją okazję, więc teraz zabrzanie musieli jeszcze bardziej zaatakować. 

Na kłopoty: Gogola! Trafił trzy razy z rzędu i dał remis 16:16! Mecz miał trwać jeszcze niespełna 20 minut, a wynik cały czas nie był rozstrzygnięty. 

To był jednak chwilowy zryw zwiększonej skuteczności zabrzan. Chwilę później zaczęli mylić się w rzutach, a zmęczenie utrudniało im nawet podania. Puławianie wyszli na prowadzenie 22:19 na 12 minut przed końcem i starali się przejąć pełną kontrolę nad spotkaniem. Już na osiem minut przed końcem mieli pięć bramek przewagi. Zabrzanie nie zdołali już dogonić wyniku i mimo najszczerszych chęci musieli uznać wyższość rywala. Brązowym Medalistą Mistrzostw Polski zostały Azoty-Puławy.  

Górnik Zabrze – Azoty-Puławy 22:28 (13:12)

Górnik: Galia, Skrzyniarz – Bondzior, Daćko 5, Bis, Tomczak 4, Łyżwa 1, Sluijters 4, Czuwara 2, Buszkow 1, Gliński, Gogola 4, Kondratiuk, Dudkowski 1, Krawczyk, Adamuszek. Trener: Marcin Lijewski

Kary: 6 minut (Bis 2, Kondratiuk)

Czerwona kartka: Adamuszek 

Karne: 4/4

Azoty: Bogdanov, Zembrzycki – Akimenko 4, Łangowski 3, Podsiadło, Przybylski 2, Jurecki 2, Szyba, Rogulski 6, Kowalczyk 6, Dawydzik 3, Gumiński 1, Seroka, Baranowski, Jarosiewicz 1. Trener: Robert Lis

Kary: 8 minut (Rogulski 2,  Akimenko, Łangowski) 

Karne: 2/3