Bez wątpienia była to świetna wizytówka piłki ręcznej i kolejny mecz zagrany na pełnej petardzie przez Chrobrego. Wynik otworzył Grabowski i już po tej pierwszej bramce niemalże tysiąc kibiców zgromadzonych w głogowskiej hali wybuchło radością. Przez chwilę trwała wymiana ciosów, aż między 7. a 13. minutą Azoty trafiły trzy razy z rzędu i wyraźnie wyszły na prowadzenie. Ale głogowianie odrobili lekcję z poprzednich spotkań w tym sezonie i na więcej gościom nie pozwolili. Mecz się wyrównał i z każdą minutą stawał się co raz bardziej zacięty. Ostatnie minuty należały do gospodarzy, którzy po trzech trafieniach z rzędu schodzili do szatni z przewagę jednego trafienia.

W drugiej części meczu działo się wszystko to, co najpiękniejsze w handballu. Emocje rosły już z każdą sekundą, tempo podobnie, a bramki padały dużo częściej niż w pierwszej odsłonie meczu. Początek był jeszcze wyrównany, ale po kilku minutach z bramek częściej zaczęli cieszyć się głogowianie. Z każdym trafieniem Chrobrego Azoty było co raz bardziej zagubione, a gospodarze co raz bardziej się nakręcali. Stachera wyśmienicie spisywał się między słupkami bramki, koledzy pomagali świetnie spisując się w defensywie, a w ataku głogowianom wychodziło prawie wszystko. Mimo bezpiecznej przewagi głogowianie zagrali do końca i choć właściwie w ostatniej minucie nie musieli już rzucać bramek, aby zwyciężyć to dwie zdobyte bramki osłodziły triumf nad Azotami Puławy!

Chrobry Głogów – Azoty Puławy 33:26 (13:12)
Chrobry: Stachera – Grabowski 6, Zdobylak 2, Tilte 7, Orpik 1, Jamioł 1, dadej 2, Matuszak 5, Otrezov 1, Paterek 7, Skiba 1
Azoty: Zembrzycki, Borucki – Górski 1, Zivkovic 1, Adamski 9, Przybylski 2, Marciniak 3, Antolak 1, Burzak 4, Valles Becerra 3, Kowalczyk, Janikowski 3, Fedeńczak, Jarosiewicz, Konieczny