Oba zespoły dzielą w tabeli dwa miejsca i dwa punkty. MMTS po ośmiu seriach gier ma w swoim dorobku 9 punktów, natomiast Torus Wybrzeże jak do tej pory zebrało ich 7. Przed przerwą reprezentacyjną oba kluby przegrały swoje spotkania ligowe. Kwidzynianie postraszyli Azoty-Puławy ulegając rywalowi zaledwie 3 bramkami (19:22), a gdańszczanie zderzyli się z najlepszą drużyną w Polsce – Łomżą Vive Kielce i pomimo osłabień w składzie kielczan, od początku do końca wynik rywalizacji był niezagrożony (26:37). Teraz jednak obie strony liczą na kolejne punkty, a przy okazji tytuł najlepszej drużyny na Pomorzu. Powrót do Kwidzyna elektryzuje m.in. Mateusza Kosmalę, który zna te tereny od podszewki:

              – Derby zawsze wzbudzają we mnie dodatkową motywację. Cieszę się, że będę mógł zagrać w swoim rodzinnym mieście, w wypełnionej hali, bo kibice w Kwidzynie tworzą niesamowitą atmosferę – wyjaśniał prawoskrzydłowy Torus Wybrzeża.

Podopieczni trenera Mariusza Jurkiewicza mieli sporo czasu, aby przeanalizować swoje ostatnie występy. Przede wszystkim skupiali się na wyeliminowaniu błędów, które doprowadziły do poprzednich niepowodzeń, a które w meczu z MMTS-em nie mogą się powtórzyć.

             – Skupiliśmy się na swojej grze i poprawie błędów, które ostatnio popełnialiśmy. Wiemy, że to nie będzie łatwe spotkanie, bo Kwidzyn gra w tym sezonie bardzo dobrze. Jesteśmy dobrze przygotowani i mam nadzieję, że będzie to dobre spotkanie i wywalczymy punkty w Kwidzynie – mówił Mateusz przed meczem w Kwidzynie.

Derbowe starcia o punkty w minionych rozgrywkach PGNiG Superligi w dużo lepszych nastrojach kończyli gracze czerwono-biało-niebieskich. W Kwidzynie Torus Wybrzeże wygrało 28:22, a w rewanżu przed własną publicznością 25 do 24. MMTS to już jednak zupełnie inna drużyna, z nowym-starym trenerem Zbigniewem Markuszewskim, który prowadził klub w czasach, gdy kwidzynianie świętowali największe tryumfy.

MMTS Kwidzyn vs Torus Wybrzeże Gdańsk już w sobotę (13 listopada) o godzinie 12:45 w TVP Sport.