Grupa Azoty SPR Tarnów po serii rzutów karnych wygrała z drużyną Torus Wybrzeże Gdańsk mecz 1/4 finału PGNiG Pucharu Polski i awansowała do półfinałów rozgrywek.

Obie drużyny podeszły do meczu bardzo poważnie. Awans do półfinału Pucharu Polski to duże osiągnięcie i zarówno gospodarzom, jak i gościom bardzo zależało na zwycięstwie. Dla tarnowian wygrana miała szczególne znaczenie – nadal mamy w pamięci pechową końcówkę ligowego meczu sprzed kilku miesięcy, który podopieczni Patrika Liljestranda przegrali w ostatniej sekundzie dzięki rzutowi Mateusza Jachlewskiego na pustą bramkę.  Ogromne emocje towarzyszące obu zepołom dało się wyczuć od samego początku spotkania, które od pierwszej do ostatniej minuty było niezwykle zacięte i pełne zwrotów akcji.

W mecz zdecydowanie lepiej weszli tarnowianie. Po 10 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 5:1. Goście zdołali jednak złapać właściwy rytm gry i doprowadzić do remisu w 25. minucie spotkania, by ostatecznie zwyciężyć pierwszą połowę [9:11].

Prawdziwy rollercoaster emocji czekał nas dopiero w drugiej części spotkania. Zawodnikom Torus Wybrzeża Gdańsk udało się powiększyć przewagę do 3 bramek, ale od 36. minuty to gospodarze przejęli inicjatywę. Świetna dyspozycja w bramce Dawida Ciochonia oraz celne strzały tarnowskich zawodników sprawiły, że w 42. minucie Grupa Azoty SPR Tarnów prowadziła 16:14. Goście nie zamierzali jeszcze składać broni. Drużyny wymieniały się ciosami i na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem remisowały 19:19.

Ostatnie minuty spotkania oznaczały prawdziwy horror dla zawodników i kibiców z Tarnowa. Podopiecznym Krzystofa Kisiela udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie, a w ciągu kilku sekund odesłani na ławkę w celu odbycia dwuminutowej kary zostali Kamil Pedryc i Kacper Majewski. Wszystko wskazywało na to, że scenariusz z ligowego meczu powtórzy się. Pomimo blisko 2 minut gry w podwójnym osłabieniu tarnowianie nie pozwolili jednak odskoczyć rywalom na więcej niż 2 trafienia. Ostatnie 3 minuty gry, już w komplecie, wymagały of zawodników ogromnego skupienia – chcąc odrobić straty nie mogli sobie pozwolić na żaden błąd. Zadanie to wykonali wzorowo i po 60 minutach gry na tablicy wyników znowu pojawił się remis.

Zwycięzcę spotkania miała wyłonić seria rzutów karnych. Obie drużyny zaprezentowały stuprocentową skuteczność i po 5 seriach nadal mieliśmy remis. Dopiero w 6. serii bramkarz gospodarzy, Casper Liljestrand, zdołał obronić rzut Mateusza Kosmali i tym samym zapewnić swojej drużynie awans do półfinału PGNiG Pucharu Polski.

Grupa Azoty SPR Tarnów: Liljestrand, Ciochoń – Tokuda 3, Majewski 2, Wojdan 2, Kowalik 4, Wajda 1, Dadej 1, Kużdeba 2, Pedryc 1, Kniazeu 1, Mrozowicz 1, Zahirović 2, Yoshida 4

Torus Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński, Witkowski – Stojek, Pieczonka, Gądek 1, Leśniak 2, Gavidia, Jachlewski 4, Kosmala 7, Papaj 2, Wróbel 4, Janikowski 4