Mecz rozpoczął się od bramki Dylana Nahiego, po czym kwidzynianom udało się wyjść na skromne prowadzenie po trafieniach Bartosza Nastaja i Jakuba Szyszko. Jak się okazało było to jedyne prowadzenie kwidzynian w tym spotkaniu. Chwilę później goście wykorzystali błędy MMTS popełniane w rozegraniu i po serii 4 trafień z rzędu wyszli na prowadzenie 5:2. Kwidzynianie zwolnili wówczas tempo rozgrywania akcji, starając się grać do pewnej piłki. Skutecznymi rzutami popisali się wówczas Michał Potoczny oraz Jakub Szyszko, a kwidzynianie tracili już do rywali tylko jedną bramkę. Gospodarze mieli jednak spory problem z upilnowaniem Dylana Nahiego, który powiększał dorobek bramkowy Kielc.

Kwidzynianie bronili się udanymi interwencjami Łukasza Zakrety, który bronił kolejne piłki rzucane przez gości. W ataku trafiali natomiast Wiktor Jankowski i Bartosz Nastaj, ponownie zmniejszając straty MMTS do jednej bramki – 7:8. Niestety końcowe 13 minut drugiej połowy to już wyraźna przewaga Industrii, która wykorzystywała każdy błąd kwidzynian do przeprowadzenia groźnego ataku. Wystarczy powiedzieć, że MMTS zdobył wówczas zaledwie jedną bramkę (Nikodem Kutyła), przy 8 trafieniach mistrzów Polski. W efekcie po 30 minutach gry czerwono-czarni przegrywali 8:16. Warto dodać, że prowadzenie Kielc mogło być dużo wyższe gdyby nie skuteczne interwencje Łukasza Zakrety, który w tej fazie meczu kilkakrotnie ratował kwidzynian z opresji.

Po przerwie MMTS rozpoczął grę od trafień Huberta Korneckiego i Roberta Orzechowskiego. Mogło być jeszcze lepiej, ale rzutu karnego nie wykorzystał Nikodem Kutyła. Niestety po dobrym początku wszystko wróciło do stanu z końcówki pierwszej połowy. Kwidzynianie grali nieskutecznie, popełniając błędy w rozegraniu, co goście zamieniali na kolejne bramki. W efekcie Industria zdobyła 7 bramek przy zaledwie jednym trafieniu MMTS (Robert Orzechowski) i po 42 minutach gry prowadziła już 23:11. Dopiero wówczas niemoc strzelecką gospodarzy przełamał Wiktor Jankowski. Gra stała się też bardziej wyrównana.

W 51 minucie doszło do niebezpiecznego faulu na Kacprze Majewskim, po którym Miguel Sanchez Migallon Naranjo obejrzał czerwoną kartkę. Chwilę później, po golu Jakuba Szyszki, kwidzynianom udało się natomiast zniwelować istniejącą różnicę do 9 trafień – 20:29. Nie minęły jednak 2 minuty, a goście odpowiedzieli czerwono-czarnym zdobyciem 4 bramek przy jednym trefieniu MMTS. Na 5 minut przed końcem meczu Industria wygrywała zatem w Kwidzynie 33:21. Ostatecznie mecz zakończył się 13-bramkowym zwycięstwem gości, a wygraną przypieczętowały bramki Arcioma Karaleka i Aleksa Dujszebajewa.

Warto dodać, że w finale Industria Kielce zmierzy się z Orlen Wisłą Płock, która w drugim meczu półfinałowym Orlen Pucharu Polski pokonała Azoty Puławy 33:16 (16:8).

MMTS Kwidzyn – Industria Kielce 25:38 (8:16)

MMTS: Zakreta, Chruściel – Kornecki 1, Grzenkowicz, Orzechowski 2, Peret, Kamyszek 3, Kutyła 1, Majewski, Wawrzyniak 2, Potoczny 1, Nastaj 4, Szyszko 6, Landzwojczak 1, Jankowski 4.

Industria: Wolff, Błażejewski – Sanchez Migallon Naranjo 1, Olejniczak 5, Wiaderny 1, Kounkoud 3, Sićko 7, Dujszebajew A. 5, Tournat 1, Moryto, Dujszebajew D. 2, Surgiel 1, Karalek 4, Nahi 8.