W długo wyczekiwanym finale PGNiG Pucharu Polski sensacyjny finalista rozgrywek, Grupa Azoty SPR Tarnów, musiała uznać wyższość rywala – Puchar Polski zostaje w Kielcach!

Zawodnicy Łomży Vive Kielce pokazywali swoją siłę od pierwszego gwizdka – mecz rozpoczął pewny rzut Szymona Sićko. Chwilę później mieliśmy 0:2 – swoje trafienie dołożył Alex Dujshebaev. Pierwszą bramkę dla tarnowian zdobył Mateusz Wojdan. Zaraz potem padła bramka autorstwa Rennosuke Tokudy i mieliśmy pierwszy remis. Karnego podyktowanego dla kielczan obronił Casper Liljestrand, a w następnej akcji Shuichi Yoshida wyprowadził tarnowian na prowadzenie [2:3]. Ogromne emocje towarzyszyły obu drużynom – atmosferę podkręcali także obecni na trybunach kibice obu zespołów. Drużyna z Kielc dobrze sprawdzali się w roli faworyta – z 3:3 dzięki efektownym akcjom Vive szybko zrobiło się 3:6, a bramki żółto-biało-niebieskich ze świetną skutecznością strzegł Andreas Wolf.  

W 15 minucie przy rezultacie 4:9 o czas dla swojej drużyny poprosił trener Patrik Liljestrand. 3 minuty później karę 2 minut otrzymał Łukasz Kużdeba, a rzut karny pewnie wykorzystał Arkadiusz Moryto – mieliśmy 6:12. Podopieczni Talanta Dujshebeva niezmiennie pokazywali swoją dominację i na 8 minut przed końcem pierwszej części spotkania o czas po raz kolejny poprosił trener drużyny Grupy Azoty SPR Tarnów, który chciał tchnąć trochę energii w swoich zawodników. Tarnowianie mieli ogromne problemy z wykończeniem swoich akcji celnym trafieniem do siatki rywala. Ponad 10 minut nie byli w stanie zdobyć bramki, a rywale bezlitośnie wykorzystywali każdy możliwy błąd podopiecznych Patrika Liljestranda. Złą passę przerwał dopiero rzut Kacpra Majewskiego w 27. minucie. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 8:22 i mecz wydawał się już rozstrzygnięty.

Zaraz po zmianie stron dwuminutowe wykluczenie otrzymał Nicolas Tournat, a rzut karny wykorzystał Rennosuke Tokuda. Kilka minut później mieliśmy kolejne wykluczenie dla kielczan – na ławkę kar odesłany został Gudjonson, a bramkę z 7 metra ponownie zdobył Japończyk. Tarnowianie nie składali broni i walczyli o każdą bramkę, jednak kielczanie nie odpuszczali. W 40 minucie mieliśmy 18 bramek różnicy [12:30]. Powtarzał się scenariusz z pierwszej połowy – zawodnicy Grupy Azoty SPR Tarnów dochodzili do dobrych pozycji strzeleckich, ale albo piłka odbijała się od słupków i od poprzeczki, albo odbijał ją bramkarz drużyny Łomża Vive Kielce. Podopieczni Talanta Dujshebaeva tylko powiększali swoją przewagę i nie dawali szans rywalom na zmniejszenie strat.

Szansę od trenera otrzymali najmłodsi zawodnicy tarnowskiej drużyny – Igor Mróz oraz Jakub Sikora. Wnieśli sporo nowej energii do gry swojej drużyny – przewaga kielczan przestała rosnąć, a mecz stał się bardziej wyrównany. 7 minut przed ostatnim gwizdkiem na boisku pojawił się także młody Oskar Klamrzyński. Choć zwycięzca spotkania znany był od kilkudziesięciu minut, to końcówka spotkania wyglądała naprawdę efektownie. Świetny mecz rozgrywał Marcin Wajda, który w końcowych minutach rzucał bramkę za bramką. 4 minuty przed końcem tarnowianie musieli radzić sobie w osłabieniu – karę 2 minut otrzymał Mateusz Wojdan. Mecz zakończył się wynikiem 20:42 i puchar powędrował w ręce zawodników Łomży Vive Kielce.

Grupa Azoty SPR Tarnów – Łomża Vive Kielce [20:42]

Grupa Azoty SPR Tarnów: Ciochoń, Liljestrand – Sikora 1, Tokuda 4, Majewski 3, Wojdan 1, Sanek, Wajda 4, Dadej 1, Kużdeba 1, Pedryc, Mróz 1, Kniazeu 2, Mrozowicz, Klamrzyński, Yoshida 2.

Łomża Vive Kielce: Kornecki, Wolff – Olejniczak, Sićko 6, Dujshebaev 2, Tournat 4, Faruk 2, Karacic 2, Lijewski 3, Kulesh 5, Moryto 6, Surgiel 3, Frenandez Perez 4, Kaczor 1, Karalek 3, Gudjonsson 1.