W zaległym spotkaniu czwartej kolejki PGNiG Superligi Łomża Vive Kielce zgodnie z oczekiwaniami, ale nie bez kłopotów pokonała Grupą Azoty SPR Tarnów 37:26. Suchy wynik jest bardzo mylący, ponieważ wyrównana walka trwała praktycznie przez trzy czwarte meczu.

Goście zasłużyli na duże słowa uznania. Nie przestraszyli się obrońców tytułu i mało tego, fragmentami to oni dyktowali warunki. Na dodatek z różnych względów przyjechali do Kielc w zaledwie jedenastoosobowym składzie, przez co trener Patrik Liljestrand miał mocno ograniczone pole manewru. Co innego Łomża Vive. Do dyspozycji Talanta Dujszbajewa pozostawali m.in. syn Daniel,Igor Karacić, Atrsem Karalek, Nicolas Tournat czy reprezentanci Polski – Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko.

Z początku, to nie tarnowianie, a właśnie Łomża Vive wyglądała na zespół, który miesiąc nie grał meczu o stawkę. A było na odwrót, kielczanie pozostawali w rytmie, kiedy nie wychodzili na parkiet w PGNiG Superlidze, ze świetnym skutkiem radzili sobie w Lidze Mistrzów, zwyciężając m.in. z PSG. Zawodnicy Grupy Azoty SPR-u w najlepszym przypadku wyłącznie trenowali.

Nieco ospałe tempo zawodów bardziej pasowało skazywanym na pożarcie tarnowianom. Po dziesięciu minutach delikatnie zapachniało sensacją. Przyjezdni wyszli na prowadzenie 8:4. Vive szybko jednak doprowadziło do remisu i jeszcze przed przerwą opanowało sytuację wysuwając się na trzy trafienia do przodu.

Gdy wydawało się, że zawodnicy mistrzów Polski łapią wiatr w żagle, do roboty wzięli się Rennosuke Tokuda i spółka. Lider tarnowian znów błysnął skutecznością znajdując drogę do bramki Łomży Vive aż dziesięć razy. Wtórowali mu Przemysław Mrozowicz i rekonwalescent Kirył Kniazieu.

Jeszcze w 38 minucie Tokuda wykorzystał rzut karny dając zespołowi z Małopolski kolejny remis, a sto osiemdziesiąt sekund potem, za sprawą genialnego Japończyka tarnowianie przejęli minimalną inicjatywę. Do czterdziestej szóstej minuty trwała wymiana ciosów. Później nastąpił koncert Łomży Vive. Gospodarze włączyli piąty bieg i w kwadrans zdominowali Grupę Azoty SPR doprowadzając do dwucyfrowej różnicy.

Łomża Vive Kielce – Grupa Azoty SPR Tarnów (15:12) 37:26

Łomża Vive: Kornecki, Wałach – Vujović 3, Olejniczak 1, Sićko 5, Tournat 5, Karacić 1, Moryto 8, Surgiel 4, Kaczor 1, D. Dujshebaev 3, Karaliok 5, Gudjonsson 1

Grupa Azoty SPR: Liliestrand, Małecki – Tokuda 10, Majewski, Wojdan 2, Sanek 2, Lazarowicz, Kużdeba, Kniazeu 3, Mrozowicz 5, Yoshida 3