Derby dla Chrobrego

Dużo działo się w spotkaniu Zagłębia z Chrobrym. Przez długi czas żadnej z drużyn nie udało się zbudować większej przewagi. Zrobili to dopiero pod koniec spotkania gospodarze, którzy prowadzili 28:24. Chrobry miał tylko osiem minut, aby odwrócić losy spotkania i dokonał tego! Głogowianie niemal równo z końcową syreną – za sprawą Pawła Paterka doprowadzili do remisu i rzutów karnych. W nich górą byli zawodnicy Chrobrego. Po dziewięć bramek w tym spotkaniu zdobili wspominany wcześniej Paterek (Chrobry) i Marcel Sroczyk (Zagłębie).

Mecz derbowy Zagłębia Miedziowego stał na wysokim poziomie, ponieważ było w nim dużo dramaturgii, zwrotów akcji. To my byliśmy zespołem, który gonił przez cały mecz, udało nam się zremisować i wygrać konkurs rzutów karnych. Cieszymy się, że zdobywamy na trudnym terenie dwa punkty – powiedział Paweł Wita, drugi trener Chrobrego.

Faworyci z wygranymi

Po pierwszej połowie meczu w Płocku pachniało niespodzianką, bo Górnik prowadził. Jednak druga odsłona spotkania należała już do gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali różnicą sześciu trafień. W płockim zespole z dobrej strony pokazali się bramkarze, 42 procent skuteczności miał Adam Morawski, a 39 Krystian Witkowski. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Paweł Dudkowski, który zdobył dziewięć bramek. – W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze, graliśmy spokojnie. Pomimo braków kadrowych staraliśmy się być konsekwentni i nie popełniać głupich błędów i strat piłek, które pojawiły się w drugiej połowie. Przez to straciliśmy przewagę 1-2 bramek. Później było ciężko – ocenił Dudkowski.

Pewne zwycięstwo odniosła też drużyna Azotów, która pokonała Torus Wybrzeże Gdańsk. W tym spotkaniu z dobrej strony pokazali się dwaj byli reprezentanci Polski – Mateusz Jachlewski (dziewięć trafień) i Michał Jurecki (osiem goli). – Niby cały czas spokojnie prowadziliśmy, ale ta przewaga urosła dopiero w ostatnim kwadransie. To nie był spokojny mecz. Fajnie, że przez 60 minut byliśmy skoncentrowani. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale to normalne. Możemy być zadowoleni – ocenił Robert Lis, trener puławian.

Różnicą pięciu bramek w Tarnowie wygrała Łomża Vive. Kielczanie w czwartek grali w Barcelonie, w piątek wrócili do Polski, a już w sobotę pojechali na mecz z Grupą Azoty Unią. – Nie jest łatwo grać bez odpowiedniego przygotowania. W piątek mieliśmy cały dzień w podróży, nie mieliśmy żadnej jednostki treningowej, aby przygotować się do meczu z drużyną z Tarnowa. Mieliśmy tylko jedną sesję wideo. Cieszymy się, że pomimo tego udało nam się przyjechać i zagrać dobre zawody. Od początku kontrolowaliśmy spotkanie – ocenił drugi trener Łomży Vive, Krzysztof Lijewski.

Zacięte mecze w Mielcu i Piotrkowie Trybunalskim

Ogromne emocje w Piotrkowie Trybunalskim. Zawodnicy Piotrkowianina i Energi MKS-u stoczyli pasjonujący pojedynek. Drużyna, która prowadziła zmieniła się jak w kalejdoskopie. Jak już jednym udało się zbudować nieznaczną przewagę, to zaraz drudzy odrabiali straty. Tak było niemal do samego końca. 25 sekund przed końcem gospodarze prowadzili jednym trafieniem, a o czas poprosił trener Energi MKS-u Paweł Noch. Kaliszanom już nie udało się rzucić bramki i komplet punktów został w Piotrkowie Trybunalskim. Bardzo dobrze bronił bramkarz miejscowych – Damian Chmurski,który odbił 38 procent rzutów rywali. Najskuteczniejszy w całym spotkaniu był rozgrywający kaliskiej siódemki – Kacper Adamski (osiem goli).

Wyrównany mecz zobaczyli też kibice w Mielcu, gdzie Handball Stal przegrała z MMTS-em Kwidzyn. W tym starciu każdy wynik był możliwy, jeszcze w samej końcówce był remis po 27, ale dwie ostatnie bramki rzucili kwidzynianie (Michał Peret i Nikodem Kutyła), dzięki czemu cieszyli się z kompletu punktów. – Wiedzieliśmy, że mecz będzie bardzo twardy i wyrównany, ponieważ Mielec jest na fali wznoszącej po zwycięstwie i dobrym meczu z Kielcami. Wiedzieliśmy, że będzie trudno wyszarpać punkty, natomiast my w każdym meczu staramy się grać zespołowo i ambitnie, aby dopisywać punkty na swoim koncie – przyznał trener MMTS-u, Zbigniew Markuszewski. Najwięcej bramek – pięć – rzucił wracający do gry po kontuzji, Michał Peret.

Popis Gwardii w drugiej połowie

Po pierwszej części meczu z Gwardią ostatnia w tabeli Sandra SPA Pogoń mogła mieć nadzieję na korzystny wynik. Jednak druga połowa należała do opolan, którzy w sumie wygrali różnicą ośmiu bramek. Duża w tym zasługa Wiktora Kawki, który rzucił 10 bramek, 35 procent w bramce miał Adam Malcher. – Tutaj w Szczecinie Gwardii Opole nie jest łatwo. Ta hala ma jakiś swój urok, ciężko nam się tutaj gra. Szczecin postawił trudne warunki, super, że w drugiej połowie udało nam się odskoczyć – cieszył się rozgrywający Gwardii, Mateusz Morawski.

Wyniki:

Azoty Puławy – Torus Wybrzeże Gdańsk 35:25 (16:11)

Handball Stal Mielec – MMTS Kwidzyn 27:29 (11:12)

Grupa Azoty Unia Tarnów – Łomża Vive Kielce 25:30 (13:18)

MKS Zagłębie Lubin – Chrobry Głogów 31:31 (17:16), po karnych 2:4

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Energa MKS Kalisz 30:29 (15:11)

Orlen Wisła Płock – Górnik Zabrze 27:21 (13:14)

Sandra SPA Pogoń Szczecin – Gwardia Opole 23:31 (13:13)

Oglądaj wszystkie mecze PGNiG Superligi w TVP Sport i Emocje.TV

Hitowe starcia w PGNiG Superlidze, po dwa w każdej serii, transmitowane będą na antenie TVP Sport, www.tvpsport.pl, w aplikacji mobilnej oraz aplikacji TVP Sport na smart TV, a także na platformie hybrydowej. Harmonogram listopadowych transmisji tutaj.

Pozostałe spotkania zobaczyć można na platformie Emocje.TV, oferującej dostęp internetowy do ponad 200 transmisji PGNiG Superligi i PGNiG Superligi Kobiet w sezonie. Spotkania można obejrzeć w aplikacji mobilnej Emocje.TV oraz na smart TV. Mecze można odtwarzać na komputerach, smartfonach, tabletach, a także smart TV.