Gwardziści doskonale pamiętali, jakie lanie dostali od Chrobrego w Głogowie w poprzednim sezonie i co podkreślał po meczu wspomniany Malcher – przyjechali wziąć rewanż. I może rewanż nie był ta okazały, jak zwycięstwo Chrobrego kilka miesięcy temu, to wystarczył aby zdobyć komplet punktów.

Goście pokazali, że przyjechali walczyć o wygraną już od pierwszych minut. Po Działakiewicza i Morawskiego szybko wyszli na prowadzenie, którego długo pilnowali. Wyraźnie lepiej poczynali sobie w ataku i mocno stali w defensywie. To wystarczyło, aby utrzymywać 1-2 bramkowe prowadzenie. Chrobry nie grał źle, ale brakowało iskry w wykończeniu ataków i też niestety skuteczności. Głogowianie co prawda nie pozwalali Gwardii na więcej, ale też gdyby zagrali skuteczniej mecz przybrałby zupełnie innych barw.

Stało się tak po przerwie. Karnego wykorzystał Tilte, dwa trafienia zaliczył Marszałek i w 33. minucie Chrobry wyszedł na pierwsze w meczu prowadzenie. To był okres bardzo dobrej gry głogowian i przez kolejne 17 minut to Chrobry był krok bliżej kompletu punktów. Później stało się tak, jakby gospodarzom ktoś zaciągnął ręczny… nie rzucili bramki przez 7 minut – Gwardia zdobyła ich aż 6 i bezpiecznie dowiozła zwycięstwo do końca meczu.

KS SPR Chrobry Głogów – Gwardia Opole (31:35)

Chrobry: Stachera, Dereviankin, Kapela – Grabowski 4, Warmijak, Sadowski 2, Babicz 6, Przysiek 1, Tylutki, Marszałek 4, Tilte 6, Orpik 1, Jamioł 3, Krzysztofik 4

Gwardia: Malcher, Balcerek – Zarzycki 7, Klimków, Zadura 3, Kawka 3, Mauer 11, Milewski 4, Morawski 3, Działakiewicz 3, Kucharzyk 1