Emocji i dopingu kibiców w dzisiejszym meczu na pewno nie brakowało. Jak na wielkie święto piłki ręcznej przystało hala przy Wita Stwosza wypełniła się po brzegi. To były rozgrywki z największą frekwencją kibiców w tym sezonie. Na trybunach panowała wspaniała atmosfera, ale mistrz to mistrz i mimo wysiłków zawodników Chrobrego, Industria Kielce od początku zdominowała spotkanie, zyskując kilku bramkową przewagę. Kielczanie świetnie grali w ataku, wykorzystując wszystkie okazje do zyskania przewagi. Głogowianie nie potrafili dotrzymać im kroku. Niestety zawodnicy Chrobrego nie grali dziś na takim poziomie jak w poprzednich meczach. Szczególnie dotkliwie odczuli kontry ze strony zawodników z Kielc. Mistrz dominował w defensywie, co sprawiało Chrobremu niemałe kłopoty. Mimo wszystko jednak głogowianie zdołali zaskoczyć kielczan kilkoma efektownymi bramkami.

W drugiej połowie meczu obraz gry się nie zmienił. To Kielce wiodły prym. Podobnie jak w pierwszej części, kielczanie wyprowadzali kontry i kontrolowali mecz. Jednakże miłą niespodziankę kibicom sprawił młody bramkarz Chrobrego Borys Klupś, który zastąpił kontuzjowanego Dereviankina i w akcji jeden na jeden zatrzymał Arkadiusza Moryto.

Chrobry Głogów – Industria Kielce 26:47 (16:23)
Chrobry: Stachera, Klupś – Grabowski 1, Zdobylak 2, Kosznik, Tilte 7, Orpik 1, Jamioł 3, Matuszak 1, Otrezov 1, Styrcz, Wiatrzyk, Paterek 7, Skiba 3
Industria: Kornecki, Wolff – Sanchez 3, Olejniczak, Wiaderny 3, Kounkoud 4, Sićko 5, Dujshebaev A. 7, Tournat 9, Błażejewski, Moryto 6, Dujshebaev D. 2, Surgiel 1, Karalek 3, Nahi 4