“Lijek” jako jeden z nielicznych otrzymał negatywny wynik wymazu. Od tego czasu przebywa w domu w Gdańsku i stara się jednak wciąż izolować. Jak przyznaje, przerwa od treningów nie jest to dla niego komfortowy. – Co prawda wszyscy zawodnicy otrzymali 3 zestawy ćwiczeń do wykonywania w domu, głównie przy użyciu własnego ciężaru, ewentualnie dostępnego dla każdego wyposażenia domowego – tłumaczy trener Lijewski. – Oczywiście wykonywać je mogą tylko ci zawodnicy, którzy czują się dobrze i mają na nie siły. 

Na szczęście spośród Górników większość nie miała żadnych objawów albo ich objawy były skąpe. Tylko kilku gorączkowało przez jeden-dwa dni. 

Część z zawodników już skończyła okres obowiązkowej izolacji, pozostała trzynastka – zakończy ją w najbliższy czwartek. Wszystko wskazuje na to, że w piątek Trójkolorowi spotkają się wspólnie po raz pierwszy po przerwie. – Pierwszy trening będzie na pewno luźniejszy, musimy zobaczyć jak czujemy się po takiej przerwie w treningach – dodaje “Lijek”. – Tym bardziej, że bardzo żałujemy tej sytuacji, bo byliśmy w gazie, a teraz będziemy musieli zaczynać może nie od zera, bo baza została stworzona, ale na pewno znów będziemy musieli szukać naszego rytmu.

Na szczęście Górnicy będą mieli spokojny czas na przygotowania do kolejnego meczu, bo wszystko wskazuje na to, że najbliższym rywalem będzie Gwardia Opole, a oba zespoły spotkają się 11 listopada. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że mecz odbędzie się bez udziału publiczności. – Niestety chyba musimy się do tego przyzwyczaić. Obserwuję mecze Ligi Mistrzów i jest to smutny widok. Ale czas chyba się przyzwyczaić i zaakceptować nowe warunki… – dodaje szkoleniowiec Trójkolorowych.