W zaległym meczu 4. serii PGNiG Superligi ORLEN Wisła Płock pewnie pokonała MMTS Kwidzyn 34:17. Najwięcej bramek dla płocczan zdobył Niko Mindegia.

Spotkanie źle rozpoczęło się dla gości, bo już w 7.min przy stanie 6:2 trener Bartłomiej Jaszka zaprosił swoich podopiecznych na przerwę. Jego pretensje były w pełni uzasadnione, gdyż MMTS nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy płocczan, którzy odzyskane piłki zamieniali na kontry. Prym w tym elemencie wiedli młodzi skrzydłowi Nafciarzy – Mikołaj Czapliński oraz Krzysztof Komarzewski. Po powrocie na parkiet na chwilę do głosu doszli przyjezdni, ale jakby bez wiary, że dzisiaj mogą „ugryźć” ORLEN Wisłę Płock. Wprawdzie udało im się podgonić wynik i dojść Nafciarzy na dwie bramki, ale były to miłe złego początki. Defensywa MMTS bardzo dużo miejsca zostawiała Niko Mindegii, który wchodził na szósty metr często bez asysty obrońcy, a to musiało nieść za sobą konsekwencje. Hiszpański rozgrywający w 20.min. uzbierał już osiem bramek i był niekwestionowanym bohaterem tej części pojedynku. Jeszcze przed zejściem do szatni gospodarze zakończyli emocje w tym spotkaniu, prowadząc 21:11.

Druga połowa nie przyniosła zmiany w obrazie gry. Gospodarze wciąż mocno pracowali w obronie, wyprowadzali kontry i karcili MMTS przy każdej możliwej okazji, tym bardziej że bramkarze goście mieli poważny problem, aby zderzyć się z piłką. Podopieczni Bartłomieja Jaszki natomiast bardzo długo prowadzili swoje ataki, często oddając rzut w momencie sygnalizacji gry pasywnej. Przewaga Wiślaków szybko urosła do piętnastu oczek, co docelowo oznaczało deklasację MMTS-u w tym spotkaniu.

ORLEN Wisła Płock – MMTS Kwidzyn 34:17 (21:11)

ORLEN Wisła: Morawski – Krajewski 2, Czapliński 3, Szita 5, Terzić, Mindegia 9(3k), Ruiz 4, Vejin 4, Komarzewski 5, Serdio 1, Toto, Susnja 1

MMTS: Dudek, Matlęga – Guziewicz, Ossowski 1, Nastaj 1, Przytuła 3, Szyszko 2, Zieniewicz 3, Krieger, Peret 1, Potoczny 2, Kutyła, Grzenkowski, Orzechowski, Landzwojczak 2, Jankowski