W Orlen Arenie mieliśmy spotkać się 30 listopada, kiedy to płocka Wisła miała zawalczyć o punkty w Lidze Europejskiej z CD Bidasoa Irun, lecz z powodu zakażeń koronawirusem w zespole gości mecz się nie odbył. Natomiast w grudniu w ramach Superligi Nafciarzom zaplanowano tylko jedno spotkanie domowe – z Chrobrym Głogów. Nasi rywale do tej pory zanotowali więcej porażek niż zwycięstw, a w tabeli uplasowali się na 10. miejscu.

Od początku meczu w bramce ORLEN Wisły mogliśmy zobaczyć Krystiana Witkowskiego, który już w pierwszej akcji spotkania obronił rzut gości. Sędziowie podyktowali jednak rzut karny dla Chrobrego Głogów, a na linii siódmego metra lepszy okazał się Paweł Paterek i to właśnie on otworzył wynik spotkania. Po stronie gospodarzy premierowe trafienie zaliczył Krzysztof Komarzewski, zaś chwilę później po przejęciu piłki od głogowian, na prowadzenie wyprowadził nas Michał Daszek.

Przewaga Wisły nie trwała długo, ponieważ przyjezdni szybko wyrównali straty. Mieli oni nawet szansę na prowadzenie, jednak rzut zablokował Witkowski i to Nafciarze po bramce Sergeia Kosorotova wygrywali 3:2 w 6. min. Następnie byliśmy świadkami kilku nieudanych prób trafienia do bramki po stronie Chrobrego, zaś dla ORLEN Wisły trafili ponownie: Kosorotov oraz Komarzewski.

Po faulu Bartosza Warmijaka sędziowie odesłali go na dwie minuty kary, a Wiślakom przyznano rzut karny, jednak nie wykorzystał go Kosorotov. Rosjanin szybko naprawił swój błąd i niedługo po nieudanym karnym dodał do wyniku dwie bramki, zaś gdy płocczanie prowadzili 8:4 o czas poprosił trener drużyny gości. Interwencja szkoleniowca nie poprawiła sytuacji graczy z Głogowa, a kolejne trafienia dla gospodarzy zdobyli: Mikołaj Czapiński, Michał Daszek oraz Krzysztof Komarzewski i przewaga Wisły z czterech bramek urosła do siedmiu.

Za pchnięcie Antona Otrezova dwie minuty kary otrzymał Dmitrii Zhitnikov. Goście wykorzystali grę w przewadze, podczas której zdobyli dwie bramki, a stracili jedną. Po powrocie Zhitnikova na boisko głogowianie dołożyli następne trafie, natomiast płocczanie zaliczyli kilka nieudanych akcji. W efekcie takiej skuteczności po obu stronach boiska w 23 min. spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 12:7.

Podczas meczu z Chrobrym Głogów mogliśmy zobaczyć Tin Lucina, który wrócił do gry po kontuzji i został autorem 13. bramki.  W ostatnich minutach tej części spotkania na ławkę z powodu dwuminutowej kary trafił Abel Serdio, a po nim zawodnik przyjezdnych – Tomasz Klinger. Wykluczenia nie miały jednak dużego wpływu na wynik meczu.

Na niespełna półtorej minuty przed zakończeniem połowy o czas poprosił Xavi Sabate. Wynik tej części gry zamknął Rafał Jamioł, zaś Nafciarzom nie starczyło czasu, aby rozegrać przemyślany atak. Na przerwę drużyny zeszły przy rezultacie 16:9 dla ORLEN Wisły Płock.

Strzelcy Wisły w pierwszej połowie: Kosorotov 4, Daszek 3, Komarzewski 3, Jurećić 2, Lućin 1, Krajewski 1, Lovro 1, Czapliński 1

Druga połowa rozpoczęła się od nieudanej próby zdobycia bramki przez gospodarzy oraz trafienia Bartosza Skiby. Szybko poprawili się jednak Nafciarze i już przy najbliższej okazji celny rzut odnotował Sergei Kosorotov. Goście na kolejną bramkę mieli szansę z rzutu karnego i wykorzystali ją pokonując Adama Morawskiego.

Zawodnicy obu drużyn trafiali do bramek i zdobywali kolejne trafienia, aż nagle Wisła weszła na wyższy bieg i z sześciu bramek różnicy Nafciarze zrobili dziesięć, a to za sprawą trafień Leona Susnji czy Lovro Mihića. Po celnym rzucie Tin Lućina o czas poprosił trener drużyny gości. Interwencja szkoleniowca głogowian nie zatrzymała niebiesko-biało-niebieskich, którzy zdobyli następne dwie bramki. Z kontry trafili – Lućin i Kosorotov.

Sędziowie podyktowali rzut karny dla ORLEN Wisły jednak goalkeeper gości zablokował bramkę, zaś szansy na powiększenie wyniku nie wykorzystał Przemysław Krajewski. Szybko po swoim niepowodzeniu Krajewski poprawił się i odnotował celne trafienie, a kolejne dołożyli Abel Serdio, Dmitrii Zhitnikov oraz Jan Jurećić.   W wyniku czego Nafciarze zwiększyli przewagę do 17 trafień – na tablicy wyników widniał rezultat 34:17.

Wraz z upływającym czasem umacniała się przewaga gospodarzy. Z rzutu karnego trafił Przemysław Krajewski, a kolejnymi strzelcami w meczu, po stronie Wisły, zostali Niko Mindegia oraz Marek Daćko.  W ostatnich minutach spotkania Nafciarze prowadzili 39:19 i wydawać się mogło, że nie zdążą rzucić 40. bramki, jednak głogowianie zgubili piłkę, a do kontrataku wybiegł Dmitrii Zhitnikov, który celnie trafił do słupków gości. Ostatecznie wygraliśmy 40:19.

Zawodnikiem spotkania został Przemysław Krajewski – zdobywa czterech bramek.

Strzelcy ORLEN Wisły Płock: Kosorotov 10, Lućin 5, Zhitnikov 4, Krajewski 4, Daszek 3, Jurećić 3, Komarzewski 3, Lovro 3, Serdio 1, Daćko 1, Czapliński 1, Mindegia 1, Susnja 1

Następny mecz Nafciarze powinni rozegrać 7 grudnia z CD Bidasoa Irun, jednak z powodu zakażeń COVID-19 w drużynie z Hiszpanii wyjazd może nie dojść do skutku. Pewnym natomiast jest spotkanie w Kielcach. Już 12 grudnia zawodnicy ORLEN Wisły zawalczą w Świętej Wojnie o pierwsze miejsce w tabeli Superligi na koniec roku. Serdecznie zapraszamy kibiców do zapisów na wyjazd i wsparcie drużyny w tym emocjonującym meczu!