Szczypiorniści Azotów-Puławy przygotowania do meczu z Piotrkowianinem rozpoczęli już w poniedziałek, kiedy w Śmigusa Dyngusa wylewali siódme poty na treningu. Po przegranym  meczu z Torus Wybrzeżem Gdańsk przed Świętami Wielkanocnymi puławianie dostali trzy dni wolnego, które w stu procentach wykorzystali na odpoczynek i regenerację.

Ta przerwa była nam bardzo potrzebna. Każdy miał trochę wolnego, żeby głowy się wyluzowały po tym wszystkim, co ostatnio miało miejsce. Czasami przyczyn porażek nie można szukać tylko w treningach, czy taktyce, ale także w głowach. Każdy sportowiec wie, że głowa odgrywa ogromną rolę i mam nadzieję, że te kilka dni wolnego pomoże nam w tym, aby wrócić na odpowiednie tory – powiedział kapitan Azotów-Puławy, Michał Jurecki.

Kolejny ligowy rywal puławian to drużyna prowadzona przez Bartosza Jureckiego, brata  Michała. Jak sam rozgrywający podkreśla, sentymentów  nie będzie.

Zawsze kibicuję mojemu bratu obojętnie w jakiej jest drużynie i w jakiej roli tam występuje. Niestety na razie nie jest w wymarzonej pozycji, ale w sporcie wszystko jest możliwe. My tam jedziemy po trzy punkty i dla mnie nie może być żadnych sentymentów. Ja mam swoje cele, on ma swoje cele. Taki jest sport, nawet jak po drugiej stronie stoi brat, czy ktoś inny z rodziny – podkreśla popularny Dzidziuś.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski z dorobkiem dziewięciu punktów zamyka ligową tabelę PGNiG Superligi. Na papierze faworytem tego starcia są Azoty-Puławy, ale wszyscy wiemy, że zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego są bardzo waleczni, co wielokrotnie udowadniali. Podczas październikowego meczu w Puławach bramka na miarę zwycięstwa puławian padła dopiero na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem. Swój ostatni ligowy pojedynek z Chrobrym Głogów Piotrkowianin także przegrał jedną bramką, prowadząc praktycznie przez większość meczu. Sobotnie starcie będzie nie lada wyzwaniem dla Azotowców.

Mimo tego, że jest to ostatnia drużyna w lidze, mają tylko dziewięć punktów i może będzie łatwo – nie możemy tak myśleć, bo może okazać się to dla nas zgubne. Trzeba wyjść na ten mecz tak, jakbyśmy grali z najlepszą drużyną świata, a nie z drużyną, która walczy o utrzymanie. To będzie jeden z najcięższych meczów dla nas w tym sezonie. My musimy, a oni mogą. Wszyscy wiemy, że te drużyny walczą o zupełnie inne cele. My potrzebujemy punktów, ale Piotrków też ich potrzebuje. Trzeba jasno powiedzieć, że jeśli przegrają z nami, to nikt nie będzie ich za to winił. Dla nas to mecz, który musimy wygrać i trzeba się na nim mocno skoncentrować – zakończył Michał Jurecki.

Mecz 19. serii PGNiG Superligi pomiędzy Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski a Azotami-Puławy odbędzie się w sobotę, 10 kwietnia w hali OSiR „Relax”. Transmisja w serwisie emocje.tv. Początek spotkania o godz. 18:00.