Oba zespoły rozpoczęły mecz stawiając na mocną obronę. Pierwsze minuty należały do gospodarzy – wynik spotkania otworzył Taras Minotskyi, a po 4 minutach gry dwuminutowe wykluczenie otrzymali najpierw Nejc Zmavc, a chwilę później Mateusz Jachlewski. Pierwsza bramka dla drużyny Wybrzeża padała dopiero w 8. minucie, a jej autorem był Patryk Pieczonka. Mieliśmy 2:1.

Po upływie 10 minut gra zdecydowanie przyspieszyła. Zawodnicy częściej oddawali celne rzuty. Ta sztuka udawała się jednak głownie podopiecznym Tomasza Strząbały – w 14. minucie wynik wynosił 6:3. W tej sytuacji na czas dla swojego zespołu zdecydował się trener drużyny gości, Mariusz Jurkiewicz.

Kolejne minuty były bardzo wyrównane – Unia cały czas prowadziła różnicą 2-3 bramek. W 24. minucie Jaskółki wypracowały sobie najwyższe w tym meczu prowadzenie [10:6], jednak w kolejnej akcji na 2 minuty wykluczeni zostali Paweł Podsiadło i Albert Sanek. Gospodarze przez blisko dwie minuty musieli radzić sobie w podwójnym wykluczeniu.

Atmosfera w tarnowskiej hali wraz z upływem kolejnych minut robiła się coraz gorętsza. Zawodnicy na boisku dawali z siebie wszystko, często przekraczając reguły gry. Rzadko zdarzały się sytuacje, kiedy na parkiecie występował komplet zawodników. W tej szalonej pierwszej części spotkania o 4 bramki lepsza okazała się tarnowska Unia – po 30 minutach mieliśmy 13:9.

Po zmianie stron drużyna Wybrzeża zaczęła stopniowo zmniejszać straty do rywala. W 37. minucie po rzucie Patryka Pieczonki tracili do tarnowian już tylko jedną bramkę. Gospodarze mimo tego nie stracili koncentracji i gra ponownie stała się wyrównała.

Gdańszczanom udało się jednak doprowadzić do remisu 16:16 i na 16 minut przed końcem spotkania wszystko zaczęło się od nowa. Chwilę później goście już prowadzili, a gra po stronie zawodników Unii układała się coraz słabiej. 10 minut przed ostatnim gwizdkiem tarnowianie tracili do rywala 3 bramki [18:21] i musieli zacząć się spieszyć, chcąc uratować jeszcze punkty w tym spotkaniu.

Gdy gdańszczanie rzucili bramkę na 18:22, o czas dla swojego zespołu poprosił trener Strząbała. Po jego uwagach gra w obronie gospodarzy wyglądała zdecydowanie lepiej. Na niespełna 5 minut przez ostatnim gwizdkiem sędziego Jaskółki zmniejszyły dystans do rywala na 2 trafienia, a chwilę później po rzucie Minotskiego odzyskali kontakt.

Ten sam zawodnik w 58. minucie dał gospodarzom remis 22:22 i mecz miały rozstrzygnąć jego ostatnie sekundy. Gdy bramkę na 23:22 rzucił Matsuura, a do końca spotkania pozostało 40 sekund, o czas dla swojej ekipy poprosił trener Jurkiewicz. Jego zespół nie zdołał jednak oddać celnego rzutu. Unia zachowała koncentrację do końca i to właśnie gospodarze wraz ze swoimi kibicami mogli cieszyć się z wywalczonego zwycięstwa.

Grupa Azoty Unia Tarnów – Torus Wybrzeże Gdańsk 23:22 [13:9]

Unia: Małecki, Bartosik – Sanek 1, Podsiadło 3, Yoshida 4, Kowalik, Matsuura 1, Bushkou 1, Słupski 1, Wajda, Sikora 2, Minotskyi 9, Mrozowicz, Zahirović 1, Małek, Kasahara.

Trener: Tomasz Strząbała

Wybrzeże: Wałach, Poźniak – Powarzyński, Pieczonka 9, Stępień 2, Milicevic 2, Jachlewski 2, Kosmala 1, Papaj, Davidovic, Tomczak 1, Zmavc, Będzikowski, Papina 3, Woźniak 2.

Trener: Mariusz Jurkiewicz